Jedna z najpiękniejszych kamienic w Polsce. Kiedyś była tu loża masońska
Wielu mieszkańców miasta długo nie zdawało sobie sprawy, jaki skarb mają tuż pod nosem. Wszystko kryło się za drzwiami. Po wejściu na klatkę schodową szczęka dosłownie opada, bo można poczuć się jak w luksusowym apartamencie. A to wszystko w Bytomiu.
Bytom w swoim złotym okresie był nazywany "Małym Wiedniem". Być może te czasy już nigdy nie powrócą, ale w górnośląskim mieście wciąż jest wiele pamiątek po latach świetności. Często są to kamienice, które dziś proszą się o generalny remont. Na szczęście wiele pięknych budowli zyskuje nowe życie m.in. dzięki funduszom europejskim.
Tak stało się z kamienicą przy ul. Powstańców Warszawskich 12. Znajduje się tuż obok dworca autobusowego i kolejowego. Od dawna swoją siedzibę ma tam Młodzieżowy Dom Kultury. Po renowacji nieruchomość odzyskała blask i zachwyca każdego, kto otworzy drzwi wejściowe. Inwestycję udało się zrealizować dzięki wsparciu z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Całość kosztowała ponad 8,7 mln zł, z czego niewiele ponad 4 mln zł to środki z Unii Europejskiej.
Loża masońska, a nawet kasyno
Przechodząc ulicami Bytomia, miłośnicy architektury ani przez moment nie będą się nudzić. Na każdym kroku można znaleźć wyjątkową kamienicę. Wiele z nich może i ma już najlepsze czasy za sobą, ale to powoli się zmienia. Taki los spotkał właśnie budynek przy ul. Powstańców Warszawskich 12. To wyjątkowa budowla m.in. z powodu dość barwnych historii.
- Budynek zaprojektowany przez Hugo Gruenfelda powstawał od roku 1895 do roku 1906, kiedy to został oddany do użytku jako biura i mieszkanie kupca Feliksa Beniamina. W momencie, gdy właściciel wyjechał do Berlina na stałe, gmach został przekazany miastu. I tu zaczyna się ciekawa historia. Wówczas całe pierwsze piętro wynajęła loża masońska, która częściowo przebudowała gmach na swoje potrzeby. Druga część była wynajmowana przez komitet rozjemczy do spraw Górnego Śląska. Następnie w 1937 roku obiekt został wyremontowany na siedzibę biblioteki miejskiej oraz archiwum miasta - mówi nam rzeczniczka Urzędu Miasta w Bytomiu Małgorzata Węgiel-Wnuk.
Istnienie loży masońskiej działa na wyobraźnię, ale kiedyś obecność wolnomularzy nie budziła aż tak dużej sensacji. Kamienica zmieniała potem swoją funkcję jeszcze kilka razy. Podczas II wojny światowej utworzono tam kasyno oficerskie, a żołnierze mieli nawet do dyspozycji tajny tunel, który prowadził prosto do pobliskiego dworca. Po wojnie z kolei funkcjonowało tam Przedsiębiorstwo Aptek, a w 1953 r. zaczął działać dom kultury i tak jest do dzisiaj.
Jedyna taka klatka schodowa
Kamienica, w której znajduje się Młodzieżowy Dom Kultury, swoją wyjątkowość zawdzięcza m.in. temu, że to jeden z nielicznych mieszczańskich budynków, który zachował się z tak wieloma oryginalnymi elementami. Potrzebny jednak był generalny remont, aby kamienica odzyskała dawny blask i w pełni wykorzystała swój potencjał.
Efekt końcowy jest oszałamiający. Już po przekroczeniu drzwi wejściowych naszym oczom ukazuje się przepiękna klatka schodowa, a to i tak tylko fragment skarbów, które kryją się w tej kamienicy.
- Odrestaurowane zostały obie fasady: z przodu i z tyłu budynku. Wrażenie robi jedyna w swoim rodzaju zabytkowa klatka schodowa. Sufitowe zdobienia zostały wyczyszczone i pokryte złotem. Pięknie prezentują się diamentowane rozety. W jednym z zakamarków MDK-u odnaleziony został fragment poręczy, której większość została skradziona z klatki pod koniec lat 90. Dzięki niemu udało się odtworzyć całą poręcz i teraz ten detal klatki wygląda dokładnie tak, jak w początkach istnienia budynku, czyli w 1906 roku. Wewnątrz budynku zmianie uległ układ i kształt niektórych pomieszczeń - wymienia rzeczniczka i na tym jeszcze nie kończy.
- Wymieniono wszystkie tynki i większość podłóg, poza tymi, które zostały odkryte. Nowe są także wszystkie instalacje: elektryczne, ciepłownicze, sanitarne, kanalizacyjne. Budynek został też przystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Udało się wkomponować windę, która pozwala na wjazd do sali kameralnej i na pierwsze piętro. Dzięki temu, mieszkańcy uzyskają szerszy dostęp do kultury i sztuki Sercem Młodzieżowego Domu Kultury była zawsze sala kameralna. Zyskała ona nowe kolory. Wrażenie robi foyer, w którym zawisł mający ponad 2,5 metra kryształowy żyrandol, sprowadzony z centralnej Francji. Wszystkie rzeźbienia, płaskorzeźby w budynku zostały tak wyczyszczone, że właściwie dopiero teraz można zobaczyć kunszt tych dekoracji - dodaje.
Tak, to wszystko znajduje się w bytomskiej kamienicy. Nawet wielu mieszkańców, którzy żyją tu od dziecka, długo nie miało świadomości, że w ich mieście znajduje się takie miejsce. Przez lata budynek MDK nr 1 z zewnątrz niczym się nie wyróżniał. Ściany były wręcz czarne od brudu, który przez dziesiątki lat wydobywał się z górniczych i hutniczych kominów, a potem osiadał na murach.
Dom dla zdolnej młodzieży
To jest właśnie Bytom, który powoli wstaje z kolan i próbuje zacząć nowe życie, nie zapominając o przeszłości. Kamienice pełne ukrytych skarbów i historii są nieodzowną częścią tego miasta, a opisywany obiekt jest szczególnie ważny, bo pełni ważną rolę w codziennym życiu mieszkańców.
- Budynek MDK-u na kulturalnej mapie miasta pełni bardzo ważną funkcję. Swoje umiejętności kształciło tutaj kilka pokoleń młodych bytomian, bo od prawie 70 lat służy on dzieciom i młodzieży, które mogą tutaj rozwijać swoje pasje. Mający 117 lat budynek wymagał dostosowania go do potrzeb dzieci i młodzieży poprzez zwiększenie jego funkcjonalności. Ponadto dzięki kompleksowemu remontowi dawne piękno odzyskała kolejna leżąca w Śródmieściu kamienica - tłumaczy Węgiel-Wnuk.
Młodzieżowe Domy Kultury w Polsce masowo powstawały w czasach PRL-u. Dziś wielu z nich już nie ma, ale w Bytomiu bez przerwy funkcjonują jeszcze dwa. Dzięki nim dzieci i młodzież mają darmowy dostęp do szerokiego wachlarza przeróżnych aktywności.
- Oferta zajęć Młodzieżowego Domu Kultury jest bardzo szeroka. Funkcjonuje tu ponad 110 kół zainteresowań prowadzonych przez 35 nauczycieli. Dzieci mogą korzystać z różnego rodzaju zajęć: począwszy od muzyki i gry na instrumentach (m.in. perkusja, wibrafony, orkiestra, big band, instrumenty dęte, smyczkowe) przez wokal i naukę śpiewu (w zespołach i indywidualnie), po całą gamę zajęć z plastyki, częściowo ukierunkowanych na specyficzne działania z witrażu czy batiku. Jest także nauka dykcji i sport, choć nietypowy: żeglarstwo, brydż sportowy, szachy, sport halowy i wiele rodzajów tańca - wymienia rzeczniczka bytomskiego magistratu.
Musisz to zobaczyć na własnej oczy
Pozostaje mieć nadzieję, że więcej bytomskich kamienic zyska drugie życie, jak jest to w przypadku nieruchomości przy ul. Powstańców Warszawskich 12. Dla niektórych obiektów już jest za późno, bo albo zostały już rozebrane, albo są przeznaczone do rozbiórki. Na szczęście zdecydowanie więcej kamienic przechodzi generalne remonty.
Takich perełek, jak ta, w której mieści się MDK nr 1, jest jednak niewiele. Nie tylko w Bytomiu, ale także w całej Polsce. Często z zewnątrz kamienica zachwyca detalami i stylem architektonicznym, ale w środku już nie ma ducha przeszłości. W tym przypadku jest zupełnie inaczej.
- To jedyny na Górnym Śląsku mieszczański budynek z taką liczbą świetnie zachowanych oryginalnych wnętrz, w których historia przenika się z nowoczesnością. Zachowały się tam oryginalne meble, płytki ceramiczne, poręcze, polichromie. Zobaczymy tam też najsłynniejszy bytomski kaloryfer, który wraz z autentyczną podłogą, przeniesioną z innego miejsca budynku, oraz zachowanymi płytkami ściennymi stanowi część aranżacji toalety - dodaje na koniec Węgiel-Wnuk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo