Jarosław Kaczyński pozbył się domu, by ratować mamę?
Rodzinna willa na warszawskim Żoliborzu nie jest już własnością Jarosława Kaczyńskiego (62 l.). Prezes PiS zbył udziały w rodzinnym domu, które odziedziczył po ojcu, ale dalej będzie mógł tam mieszkać. Wziął też 200 tysięcy złotych pożyczki. Jego problemy finansowe zaczęły się niecałe dwa lata temu. Wraz z chorobą mamy, na ratowanie której nie szczędzi pieniędzy.
21.11.2011 | aktual.: 21.11.2011 11:17
Mimo niewyraźnego charakteru pisma z oświadczenia majątkowego, jakie w nowej kadencji sejmu złożył prezes PiS, można wyczytać, że jedną szóstą udziałów w domu zbył "w zamian za dożywocie". To oznacza, że w domu, który w większości jest własnością jego mamy i którego wartość on sam szacował na 1,2 mln zł, nadal będzie mieszkał. W oświadczeniu pojawiła się też kwota w wysokości 200 tys. zł, a więc tyle, ile warta była jego część domu - z zastrzeżeniem jednak, że to pożyczka. Na co były premier potrzebuje aż tylu pieniędzy?
Dla znających go dobrze osób nie jest tajemnicą, że od miesięcy wydaje krocie na leczenie mamy. - Stosunek prezesa Kaczyńskiego do niej jest wyjątkowy i modelowy – potwierdza "Faktowi" europoseł PiS, Ryszard Czarnecki (48 l.). Inny polityk PiS opowiada, że dom Kaczyńskich na Żoliborzu zamienił się niemal w szpital. Meble, urządzenia sanitarne i całe pomieszczenia dostosowano do potrzeb chorej Jadwigi Kaczyńskiej. Jej syn sprowadził nawet specjalistyczny sprzęt, m.in. aparaty i butle tlenowe.
Zakup wyposażenia oraz opłacenie pielęgniarek i rehabilitantów pochłonęło górę pieniędzy. To także widać w oświadczeniach majątkowych Kaczyńskiego - jeszcze rok temu miał ponad 100 tys. zł oszczędności. Wydatki zaczęły się jeszcze przed tragedią smoleńską, gdy Jadwiga Kaczyńska trafiła do szpitala. Miała problemy z sercem. Gdy jej syn i synowa zginęli w Smoleńsku, Jarosław Kaczyński ukrywał to przed mamą, by nie pogorszyć jej zdrowia. O śmierci syna Jadwiga Kaczyńska dowiedziała się po ponad miesiącu. Przeszła wtedy wylew. I intensywne, ale i kosztowne leczenie zaczęło się na nowo. – Na ratowanie mamy prezes przeznaczył wszystkie pieniądze - potwierdza nam jeden ze współpracowników prezesa PiS.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Zabrakło wątku o Europie