Jarosław Kaczyński dla WP: szykuje się trzecie uderzenie w Polaków
- Z jaką partią obecną dzisiaj w parlamencie można zmienić Polskę? - pyta Jarosław Kaczyński. - Niestety z żadną się nie da - przyznaje z żalem. - Wszystkie te partie są uwikłane w obecny system. A ja nie traktuję władzy jako celu samego w sobie - mówi prezes PiS w wywiadzie dla Wirtualnej Polski i nie wyklucza pozostania w opozycji nawet w przypadku zwycięstwa w wyborach parlamentarnych nie gwarantującego samodzielnych rządów. Kaczyński odniósł się również do sprawy wprowadzenia euro w Polsce. - Ta sprawa ostatnio wróciła i szeroko szczególnie przez Bronisława Komorowskiego deklarowana. Polacy mają być w trakcie życia jednego pokolenia trzeci raz uderzeni jeśli chodzi o swój poziom życia - powiedział i zadeklarował, że PiS jest całkowicie przeciwko euro w Polsce.
29.03.2015 | aktual.: 29.03.2015 12:00
Prezes Kaczyński zaznacza, że dążenie do zdobycia bezwzględnej większości w parlamencie wynikają nie z chęci zdobycia władzy dla jednej partii, ale z oceny innych partii. Jeśli nie nastąpi moralne odrodzenie w Platformie Obywatelskiej, czego bardzo bym sobie życzył, to wszystko jest możliwe - mówi prezes. W scenariuszu mieści się tez pozostanie przez kolejne lata w opozycji. Jarosław Kaczyński nie uznałby również takiego rozwiązania za porażkę. - Wiele znanych i dużych partii europejskich pozostawało w opozycji przez 20 lat, a później przejmowały władzę. Wyliczanie porażek to jeden z chwytów przemysłu medialnego, który pracuje przeciwko nam - mówi prezes.
Jarosław Kaczyński odniósł się również do możliwości wejścia Polski do strefy euro. Jesteśmy w ogóle temu przeciwni w jakiejkolwiek przewidywalnej przyszłości. To byłoby kolejne ogromne uderzenie w budżety obywateli - twierdzi Kaczyński. Według niego jeżeli dokonalibyśmy wymiany złotówek na euro w sposób korzystny dla obywateli, to odczułaby to nasza gospodarka, jeśli ze stratą dla obywateli, to nie udźwigną tego ich budżety, a tym samym osłabnie popyt. - W ten sposób Polska znowu przeżywałaby okres balcerowiczowski. Nie możemy stosować tego samego systemu, który sprawdził się 20 lat temu - zaznaczył Jarosław Kaczyński.