Trwa ładowanie...
25-10-2012 06:32

Jarosław Gowin: niebawem rozbijemy ten mur nieuczciwych przywilejów

- Sądzę, że ataki na mnie mają związek z deregulacją, bo w Polsce jest wiele grup, które zapewniły sobie niczym nieuzasadnione przywileje i żerują na milionach Polaków. Ale niebawem rozbijemy ten mur nieuczciwych przywilejów - powiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Mówił też o plotkach na swój temat. Zobacz, co mówi w ekskluzywnym wywiadzie z "Faktem".

Jarosław Gowin: niebawem rozbijemy ten mur nieuczciwych przywilejówŹródło: WP.PL
d36zxic
d36zxic

Plotkują o panu. Podobno ma pan nieślubnego syna, podobno miał pan romans z minister Joanna Muchą. Takie informacje pojawiają się w tzw. opiniotwórczych mediach...

Jarosław Gowin: Jest takie powiedzenie: „Pokaż mi swoich wrogów, a powiem ci, kim jesteś”. Sądząc po tym, ilu mam wrogów, to moja rola w Polsce wzrasta galopująco. Mówię oczywiście z ironią, bo to nic przyjemnego obrywać już nie tylko od jakichś chorobliwie antyklerykalnych pisemek w rodzaju „Fakty i Mity”, ale od rzekomo poważnych tygodników. Ale nie dam się zastraszyć ani zaszczuć. Wiedziałem, na co się porywam. Mam na myśli deregulację dostępu do zawodów i reformę wymiaru sprawiedliwości. Koledzy przestrzegali mnie, że sprowadzi to na mnie brutalne ataki.

Przestrzegał pana profesor Balcerowicz. Ktoś jeszcze?

– Parę dni temu rozmawiałem z innym wybitnym ekonomistą, profesorem Jerzym Hausnerem. Nakrzyczał na mnie, że w ogóle czytam takie teksty na swój temat. Powiedział, że mam się skoncentrować na tym, co mam do zrobienia, a nie oglądać się na boki. Bo te ataki mają służyć właśnie temu, żeby wytrącić mnie z działania.

Kto, jak pan sugeruje, za nimi stoi? I nie mówię tylko o opowieściach o nieślubnym synu i romansie. Nieprzychylnych panu publikacji jest więcej – na przykład ta dotycząca zakupu budynku dla gdańskiego sądu, w której padają sugestie, że doszło do niegospodarności.

– Trudno mi wskazywać źródła, bo są przemyślnie ukryte. Kiedy jednak zabrałem się za deregulację, ostrzegano mnie, że zostały przeciwko mnie wynajęte firmy specjalizujące się w czarnym PR. Myślę, że to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie. A zarzuty związane z zakupem budynku dla sądu są dla mnie szczególnie kuriozalne. Przecież to ja byłem osobą, która wystąpiła o ochronę – tarczę antykorupcyjną – dla tego zakupu. Zbiliśmy cenę o ponad 50 milionów. Nie zgodziłem się też na wymianę w ramach tej transakcji – przekazanie deweloperowi dwóch atrakcyjnych działek na terenie Gdańska, których wycena budziła moje wątpliwości. I okazuje się, że za to także jestem atakowany.

Mocno zadarł pan ze środowiskiem sędziowskim – i po aferze Amber Gold, gdy ostro prowadził pan kontrole, i poprzez reformę sądownictwa. Zadarł pan z wieloma korporacjami zawodowymi, które bronią dostępu do lukratywnych zawodów, zadarł pan także z prokuraturą. To te środowiska inspirują ataki na pana?

– Zawsze najbardziej prawdopodobne źródło ataku to ci, których interesy w największym stopniu naruszam. Dlatego sądzę, że ataki na mnie mają związek z deregulacją, bo w Polsce jest wiele grup, które zapewniły sobie niczym nieuzasadnione przywileje i żerują na milionach Polaków. Ale niebawem rozbijemy ten mur nieuczciwych przywilejów. Dlatego sądzę, że to oni są w pierwszym szeregu ataków na mnie.

d36zxic

A może to partyjni koledzy panu szkodzą? Jest pan liderem konserwatywnego skrzydła, które także w Platformie ma wrogów.

– Niemcy mają powiedzenie, że ludzie dzielą się na wrogów, śmiertelnych wrogów i kolegów z partii. Myślę jednak, że ataki na mnie wychodzą spoza polityki. Politycy nie mają takich instrumentów, aby do tego stopnia uruchamiać media.

Jak to? Media, atakując pana, „zostały uruchomione”?

– Tak. Nie mam wątpliwości, że to jest zorganizowana kampania. Chociaż każdy z dziennikarzy, który pisze coś nieprzychylnego na mój temat, może być przekonany o słuszności tych zarzutów i jednocześnie nie wiedzieć, że podsuwa mu się rzekome materiały mające mnie skompromitować. Tak było chociażby z rzekomym oświadczeniem sędziego Milewskiego dla Krajowej Rady Sądownictwa, gdzie uczciwemu dziennikarzowi podsunięto spreparowany materiał, w którym był zarzut, jakobym żądał od Milewskiego dostępu do akt prokuratorskich sprawy prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Potem okazało się, że ten materiał został sfałszowany.

Co na to premier? Każe się panu tłumaczyć? Pyta o zarzuty, które się pojawiają? Straszy dymisją?

– Nie, skądże! Jest zbyt doświadczonym politykiem, żeby nie wiedzieć, skąd bierze się taki wysyp ataków. Mam też poczucie, że swoimi działaniami wpisuję się w program tych śmiałych reform, które premier zapowiedział rok temu w expose.

A o in vitro pan z nim rozmawiał?

– Tak. Jest to jedna z tych spraw, w których się różnimy. Uważam propozycje premiera i ministra Arłukowicza za krok w dobrą stronę, bo zapobiegną niszczeniu przynajmniej części zarodków , ale moim zdaniem powinniśmy iść zdecydowanie dalej. Do osiągnięcia minimum tego, co niezbędne, potrzebna jest ratyfikacja konwencji bioetycznej. Gdybyśmy ją ratyfikowali, to zakazane byłoby niszczenie zarodków, zakazany byłoby handel zarodkami, przeprowadzanie na nich eksperymentów naukowych czy też selekcja pod względem płci. Dzisiaj niestety jest tak, że w polskich klinikach in vitro można sobie wybrać, czy chce się mieć chłopca, czy dziewczynkę. Uważam to za głęboko nieludzkie.

d36zxic

Nie obawia się pan, że dyskusja on in vitro wywoła zbyt silne napięcia w Platformie?

– Wszystko zależy od naszej dojrzałości. O ile w sprawie aborcji nie dojdziemy do porozumienia, o tyle w sprawie in vitro w 90 procentach jesteśmy w stanie się dogadać. Zasadniczy spór dotyczy tzw. zarodków nadliczbowych, czyli takich, które są zamrażane na zapas. Ale umówiliśmy się, że przegłosowana w tej sprawie mniejszość będzie mogła zgłosić własną poprawkę i szukać poparcia albo z jednej strony Ruchu Palikota i SLD, albo z drugiej strony PiS-u i Solidarnej Polski .
Wczoraj rozmawialiśmy na ten temat z konserwatystami z Platformy. I nie tylko na ten. Trzeba pamiętać, że środowisko konserwatywne w PO nie zajmuje się tylko sprawami światopoglądowymi. Jesteśmy równocześnie środowiskiem najbardziej popierającym wolny rynek i dlatego dyskutujemy o sytuacji na rynku pracy, otwieraniu zawodów czy tworzeniu jak najlepszych warunków do funkcjonowania zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw, które są kołem zamachowym gospodarki. Te firmy to polski kapitał, który nie ucieknie z kraju w poszukiwaniu większych zysków.

No to ma pan jeszcze sporo do zrobienia. O ile ataki nie skłonią w końcu pana do dymisji...

– Ksiądz Józef Tischner mawiał za Friedrichem Nietzschem: „ Co cię nie zabije, to cię wzmocni”. Jeżeli moim przeciwnikom nie uda się mnie powalić, to przeprowadzimy wszystkie reformy w i one będą dla Polski dobre. Tak jak ostatni wzrost pozycji Polski w rankingu wolności gospodarczej. Osiągnęliśmy go głównie dzięki reformom wprowadzonym przez mój resort. Jak widać, postawienie na jego czele nie prawnika, tylko kogoś, kto reprezentuje interesy zwykłych ludzi, zaczyna przynosić dobre efekty.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Niedotrzymana obietnica Tuska: Zlikwiduję abonament

d36zxic
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d36zxic
Więcej tematów