Janusz Wojciechowski nie kieruje już PSL w Łódzkiem

Żegnając się z koleżankami i kolegami Wojciechowski powiedział, iż ma żal do władz naczelnych o to, co zrobili z PSL, doprowadzając stronnictwo do jednoprocentowego poparcia, które - jak się wyraził ironicznie - można odliczyć od podatku.

Jego zdaniem, ostatnią szansą dla PSL jest wejście do tworzącej się koalicji rządowej. Wezwał działaczy stronnictwa, aby weszli do koalicji, nie ociągali się z podjęciem tej decyzji. Co prawda propozycja wspólnego rządzenia z Samoobroną jest dla PSL jak podanie brzytwy tonącemu, ale należy się jej chwycić, bo liny już nikt nie poda - powiedział.

Wojciechowski zarzucił obecnemu prezesowi PSL Waldemarowi Pawlakowi, że jest prawdziwym mistrzem walki o własną pozycję w stronnictwie, niestety ze szkodą dla PSL. Dodał, że im silniejszy jest Pawlak, tym stronnictwo jest słabsze w Polsce.

Na pożegnanie Wojciechowski zaśpiewał swoim już b. kolegom ułożoną przez siebie piosenkę. Po PSL-u dzisiaj nie płaczę, choć nutka żalu w sercu drży, może się jeszcze z Wami zobaczę, kiedy nadejdą lepsze dni - śpiewał.

Pytany o swoją przyszłość polityczną powiedział, że będzie pracował nad budową - na wybory samorządowe - szerszego porozumienia, bloku o charakterze chrześcijańsko-ludowym. Jednocześnie będzie działał w nowej partii PSL-Piast tworzonej przez b. działaczy stronnictwa.

(Sąd zarejestrował PSL Piast 28 marca tego roku. Jego współzałożycielami obok b. lidera PSL na lubelszczyźnie Zdzisława Podkańskiego, są też dwaj inni eurodeputowani z PSL Zbigniew Kuźmiuk i Janusz Wojciechowski. Wszyscy trzej zostali w lutym wykluczeni z PSL.)

Na początku lutego Naczelny Komitet Wykonawczy PSL podjął decyzję o wykluczeniu z partii - za złamanie statutu - m.in. Janusza Wojciechowskiego. Ten, w kilka dni później złożył rezygnację z funkcji szefa PSL w Łódzkiem. Ta jednak nie została przyjęta przez zarząd wojewódzki. Wojciechowski kierował stronnictwem do niedzieli, kiedy ponownie złożył rezygnację.