Janusz Piechociński: premier Donald Tusk nie zadzwonił z gratulacjami
- Janusz Korwin-Mikke jako pierwszy lider partii zadzwonił z gratulacjami - mówił w Poranku TOK FM Janusz Piechociński. Nowy prezes PSL przyznał, że nie rozmawiał jeszcze z premierem Donaldem Tuskiem.
19.11.2012 | aktual.: 19.11.2012 08:31
Na kongresie w Pruszkowie Piechociński pokonał dotychczasowego szefa ludowców Waldemara Pawlaka - uznawanego przed zjazdem za faworyta w tym starciu - stosunkiem głosów 547 do 530. Pawlak zapowiedział odejście z rządu po ogłoszeniu decyzji kongresu.
Piechociński przyznał, że z gratulacjami nie zadzwonił jeszcze do niego premier. Donald Tusk nie ustalił też spotkania z nowym szefem PSL. - Jest poniedziałek, będziemy realizować wszystko krok po kroku - bronił premiera poranny gość TOK FM. - Pan wie, że premier Tusk lubi polityków PSL-u, a politycy PSL-u lubią Donalda Tuska - dodał.
Nowy prezes PSL pytany, czy rzeczywiście zapraszał Waldemara Pawlaka na obiad (Pawlak twierdzi, że nic o tym nie wie) potwierdził, że zaproszenie było i wciąż jest aktualne. - Niejeden raz będziemy się spotykać i rozmawiać - zapewniał Piechociński. Podkreślił, że chciałby, aby Pawlak pozostał na stanowisku ministra gospodarki "do czasu zamknięcia spraw europejskich i dokończenia prac związanych z pakietem antykryzysowym". - Uważam, że wraz z Donaldem Tuskiem mają bardzo wiele do zrobienia dla polskiej polityki, polskiej gospodarki i polskiego społeczeństwa, i chciałbym, żeby Pawlak trwał w tym rządzie i dynamizował jego działanie do wyborów parlamentarnych - stwierdził.