Janusz Kaczmarek ws. Trynkiewicza: wszystkie oczy będą skierowane na policję
- Opinia publiczna oczekiwała, że sąd ostatecznie dziś zadecyduje, co dalej z Mariuszem Trynkiewiczem. Ja jednak spodziewałem się, że na posiedzeniu mogą zaistnieć różne okoliczności – w szczególności wnioski pełnomocnika Mariusza Trynkiewicza, które spowodują, że rozprawa będzie żywa i nieprzewidywalna – mówi WP.PL Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy i szef MSWiA. Dodał, że teraz "wszystkie oczy będą skierowane na działania policji".
10.02.2014 | aktual.: 11.02.2014 09:39
Jak poinformował pełnomocnik Trynkiewicza, mec. Marcin Lewandowski, rozprawa o uznanie Mariusza Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi zagrażającą innym, która po odbyciu kary musi być izolowana, została odroczona do 3 marca. W efekcie, zabójca czworga dzieci, który jutro kończy odbywanie kary 25 lat więzienia, prawdopodobnie wyjdzie na wolność. Jednocześnie dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie złożył zażalenie na postanowienie sądu o tymczasowym nieizolowaniu Mariusza Trynkiewicza.
Po rozprawie mec. Marcin Lewandowski powiedział, że złożył wnioski dowodowe, m.in. o przesłuchanie dwóch świadków - terapeutek zajmujących się Mariuszem Trynkiewiczem. Wyjaśniał, że innym powodem, dla którego rozprawa została odroczona jest fakt, że do sądu nie dotarły jeszcze wysłane przez Lewandowskiego zastrzeżenia dotyczące opinii biegłych.
W opinii Janusza Kaczmarka, wiele wskazywało na to, że pełnomocnik Trynkiewicza będzie chciał nie tyle odroczenia rozprawy, ile dokładnego przeanalizowania opinii biegłych. - Sąd odraczając rozprawę zrobił dziś jedyną możliwą rzecz – skoro bowiem zastrzeżenia sformułowane przez pełnomocnika zostały wysłane pocztą, a sąd ich nie otrzymał, musiał odroczyć swoje procedowanie – tłumaczy były prokurator krajowy.
Wyjaśnia, że teraz największą rolę do odegrania ma policja, a wszystkie oczy będą skupione na funkcjonariuszach. – Jego przeszłość, wypowiedzi teraźniejsze, spowodowały nawarstwienie negatywnych emocji w społeczeństwie. Mamy do czynienia z człowiekiem, który dokonał szeregu bestialskich mordów i istnieje ryzyko, że po wyjściu na wolność nadal będzie zabijał. Gdyby znów kogoś skrzywdził, wpłynęłoby to negatywnie nie tylko na ocenę działań policji, ale i wizerunek rządu. Reperkusje byłyby daleko idące – przestrzega były szef MSWiA.
Bez względu na poniedziałkową decyzję sądu, Trynkiewicz nie może opuszczać kraju, a policja będzie mogła stosować wobec niego działania operacyjne - np. podsłuch lub obserwację. Policja nie ujawnia w jaki sposób będzie chronić zabójcę. Trynkiewicz może sam wystąpić o ochronę i - jeśli zostanie to uznane za konieczne - otrzyma ją.