Jadwiga Kaczyńska zabiera głos ws. katastrofy
Jadwiga Kaczyńska pokonała chorobę, która zagrażała jej życiu. I tylko ból w jej głosie zdradza, jak wiele ostatnio przeszła - informuje dziennik "Fakt".
28.03.2011 | aktual.: 28.03.2011 10:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Nie ma nic gorszego dla matki niż przeżyć własne dziecko. Niemal rok od potwornej tragedii w Smoleńsku głos w sprawie ciągnącego się śledztwa zabiera Jadwiga Kaczyńska (85 l.). Ubrana w granatowy kostium nestorka rodu zasiada przed telewizyjną kamerą i po raz pierwszy od katastrofy, w której straciła syna i synową, zaczyna mówić. Spokojnie, bez nerwów. I bardzo pewnie.
Mówi spokojnie, choć wyjątkowo mocno. Bo nawet jeśli Jadwiga Kaczyńska pogodziła się ze śmiercią ukochanego Leszka, to nie może pojąć, dlaczego to śledztwo tak się ciągnie. Minął przecież już prawie rok...
– Zginęli ludzie, którzy byli na czele państwa. I państwo się o nich nie upomina. To znaczy, że tego państwa właściwie nie ma. To znaczy – nie ma rządu, bo to jest rząd jaki? – mówi w dokumencie "Gazety Polskiej" zatytułowanym „10.04.10” i dodaje: Wydaje mi się, że oni się bardzo boją poznania tej prawdy, albo ją znają, i też się boją!