Islandczycy demonstrują przeciwko skutkom kryzysu
Ponad 8 tysięcy ludzi demonstruje przed islandzkim parlamentem w Reykjaviku przeciwko skutkom kryzysu finansowego.
05.10.2010 | aktual.: 05.10.2010 09:17
To wielka, jak na islandzkie warunki, demonstracja. Protest ma jak na razie pokojowy przebieg, ale jest bardzo głośny, bo większość jego uczestników bije czym się da w kuchenne garnki, z którymi pojawiła się na manifestacji. Przed budynkiem parlamentu rozpalono także ognisko.
Nowa fala protestów w Reykjaviku rozpoczęła się przed kilkoma dniami. W ostatni piątek uczestnicy demonstracji obrzucili jajkami premier Islandii, panią Johannę Sigurdardottir. Islandczycy są rozczarowani działaniami nowego rządu. Wielu z nich boleśnie odczuło i nadal odczuwa skutki finansowej zapaści państwa i całego systemu finansowego.
Większość Islandczyków oburza także decyzja o postawieniu przed sądem za wywołanie kryzysu jedynie byłego premiera Geira Haarda. Na ławie oskarżonych powinno, zdaniem uczestników demonstracji, zasiąść kilku innych polityków i finansistów, w tym były szef islandzkiego rządu i banku centralnego David Oddsson.