Irackie wojsko nie jest gotowe do ofensywy przeciwko dżihadystom
Irackie wojsko w najbliższym czasie nie będzie gotowe na przeprowadzenie jakiejkolwiek lądowej ofensywy przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS), a przygotowania do takiej operacji zajmą miesiące - ocenia amerykańskie Centralne Dowództwo.
Wojskowi z USA wyliczają, że czas przygotowania irackich sił będzie zależeć od wielu czynników, często niezależnych od armii, takich jak kierunek polityki władz w Bagdadzie czy pogoda. Irackie siły muszą zostać przeszkolone, uzbrojone i odpowiednio przygotowane do przejęcia takich strategicznych punktów jak miasto Mosul - zdobyte w czerwcu przez IS.
- To nie nastąpi szybko. Jednak nie sądzimy, że przygotowanie ich do przeprowadzenia kontrofensywy potrwa rok - ocenił przedstawiciel amerykańskich wojsk w rozmowie z agencją Reutera, zaznaczając, że prawdopodobnie zajmie to "miesiące".
Amerykanie przyznali także, że mimo operacji lotniczych w zachodniej prowincji Al-Anbar islamiści nadal stanowią tam duże zagrożenie. Dodają, że głównym celem wszystkich działań w Iraku jest powstrzymanie ofensywy IS. Reuters przypomina, że od czerwca, w walkach z dżihadystami, zginęło tam co najmniej 6 tys. irackich żołnierzy. Dodatkowo stacjonujące w tym regionie oddziały zostały zdziesiątkowane przez nacierających bojowników z IS.
Przedstawiciele USA oceniają, że jeszcze trudniejsza sytuacja panuje na froncie w Syrii. Przyznali, że celem Waszyngtonu jest przygotowanie tamtejszych umiarkowanych rebeliantów do obrony terytoriów przed IS. W najbliższym czasie nie będą oni jednak w stanie samodzielnie zaatakować dżihadystów. Najpierw muszą przejść odpowiednie szkolenia, które mogą potrwać od roku do 18 miesięcy - uważają przedstawiciele wojsk USA.
Tymczasem w czwartek poinformowano, że bojownicy IS zajęli nowe tereny w okupowanej przez nich niemal w całości irackiej prowincji Al-Anbar na zachód od Bagdadu i zdobyli strategiczne wzgórze na przedpolu bronionego przez Kurdów miasta Kobane w Syrii.
W Kobane (Ajn al-Arab), leżącym tuż przy granicy Turcji, bojownicy IS przejęli kontrolę nad jednym ze strategicznych wzgórz, zwanym Tel Szeir, zacieśniając pierścień oblężenia miasta, w którym od połowy września zaciekły opór stawia przeważającym siłom islamistów kurdyjska załoga złożona głównie z członków lewicowej Partii Pracujących Kurdystanu.
Na zajętych przez siebie terenach w Iraku i Syrii dżihadyści ogłosili utworzenie kalifatu.