Iracki szpieg w Australii
Rząd Australii nakazał w sobotę wyjazd z kraju irackiemu dyplomacie, oskarżanemu o szpiegostwo.
Minister spraw zagranicznych Alexander Downer oświadczył w Sydney, że dyplomata z Iraku Helal Ibrahim Aaref, przebywający w Australii od końca zeszłego roku, ma cztery dni na opuszczenie kraju. Downer ujawnił, że Aaref zajmował się działalnością szpiegowską, zagrażającą bezpieczeństwu Australii. Australijskie władze mają dowody, że dyplomata faktycznie jest agentem irackiego wywiadu wojskowego.
W sobotę premier Australii John Howard potwierdził poparcie swego rządu dla amerykańskiej strategii wobec Iraku, wyrażając wątpliwość, czy uda się uniknąć wojny. Zdaniem Howarda, istnieją bardzo niewielkie szanse by Bagdad faktycznie zrealizował rezolucje ONZ i zlikwidował swe zapasy broni masowej zagłady. Dodał, iż o zmianie stanowiska irackiego mogłaby zadecydować przede wszystkim jednogłośna, utrzymana w kategorycznym tonie rezolucja ONZ. "Gdyby wszyscy mówili jednym głosem, zdecydowanie i kategorycznie, wówczas być może Bagdad padłby na kolana" - oświadczył Howard w sobotę w czasie wizyty w Nowej Zelandii.
Nowa Zelandia zdecydowanie przeciwstawia się planom interwencji wojskowej w Iraku - Australia, przeciwnie, pozostaje głównym sojusznikiem USA w regionie i wysłała już do Zatoki Perskiej około dwa tysiące swych żołnierzy. (aka)