Iraccy peszmergowie zaczęli wkraczać do Kobane w Syrii
Iraccy peszmergowie, bojownicy kurdyjscy, zaczęli wkraczać od strony Turcji do opanowanego od tygodni przez dżihadtystów z Państwa Islamskiego (IS) miasta Kobane, trzeciego kurdyjskiego miasta w Syrii. Damaszek potępił Ankarę, że na to zezwoliła.
30.10.2014 13:31
Agencja Associated Press pisze, że chodzi o dziesięciu peszmergów, którzy przekroczyli granicę syryjską od północy; jest to pierwsza grupa ze 150 kurdyjskich bojowników, którzy są w drodze do oblężonego Kobane. Reszta będzie napływała stopniowo jeszcze w czwartek.
Informacje te potwierdza mające siedzibę w Londynie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Damaszek potępił władze w Ankarze za to, że pozwoliły peszmergom wkroczyć do Syrii od strony Turcji. Według syryjskich władz to "jawne pogwałcenie" suwerenności kraju i "skandaliczny akt".
Prezydent irackiego Kurdystanu Masud Barzani oświadczył, że ten autonomiczny region Iraku jest gotów na wysłanie większej ilości sił do Kobane, jeśli zostanie o to poproszony.
Walka o miasto "testem"
Walki o Kobane trwają już ponad miesiąc i na razie nie przyniosły rozstrzygnięcia. Zmusiły natomiast prawie 200 tysięcy syryjskich Kurdów do ucieczki do Turcji. Los miasta stał się - jak pisze agencja Reutera - testem dla zdolności międzynarodowej koalicji pod wodzą USA w walce z Państwem Islamskim.
Turcja odmawia przyłączenia się do powołanej przez USA międzynarodowej koalicji, która walczy z IS. Władze w Ankarze twierdzą, że partia polityczna syryjskich Kurdów (PYD) i uznawana przez Ankarę za terrorystyczną Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) to dla Turcji to samo.
USA i ich sojusznicy bombardują od sierpnia pozycje dżihadystów w Iraku, a od września - także w Syrii, w tym w pobliżu Kobane. Opanowanie miasta umożliwiłoby Państwu Islamskiemu przejęcie kontroli nad znacznym terytorium wzdłuż granicy syryjsko-tureckiej.