Internauci o wydajności pracy Polaków
(inf. własna)
24.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wydajność pracy w Unii Europejskiej jest 2,5 razy wyższa niż w krajach ubiegających się o wejście do wspólnoty - ogłosił w środę Eurostat, biuro statystyczne Unii. Internauci Wirtualnej Polski nie są zgodni co do oceny tego unijnego raportu.
To po komunie!!!!!!!! Czy się robi, czy się leży, ileś tam się należy. A to jest szczera prawda. Wczoraj widziałem jak czterech byków z przedsiębiorstwa robót drogowych leżało za dostawczym żukiem na trawie i w samo południe rżnęło w karty. Pewnie był tam też ich majster - pisze Cicior. Wtóruje mu Mirek K.: generalna zasada komunizmu/socjalizmu: socjalizmu się nie lękaj, mało rób a dużo stękaj.
_ Najprościej mówiąc, w Unii podczas pracy nikt nie wychodzi do fryzjera czy na zakupy_ - dodaje inny internauta.
S pisze, że był świadkiem, jak w Paryżu w nocy od godz. 20.00 do 7.00 rano ekipa drogowców zerwała starą i położyła nową asfaltową nawierzchnię na ulicznej jezdni długości ok. 600 m. Maszyny te same co w Polsce, pomarańczowe kubraczki także. Tajemnica tkwiła w organizacji pracy; Pracowali bez papieroska, bez piwka, bez śniadanka (raczej kolacyjki). W Warszawie podobna praca zajmuje nie mniej niż miesiąc.
YY hu pisze natomiast o polskich doświadczeniach... Dziś miałem okazję obserwować, jak 5 robotników kładzie chodnik. Trzech siedziało, jeden stał i palił, piąty stał i gładził kamyczki pod chodnik. Obserwowałem ich może 5 minut i przez ten czas nic się nie zmieniło. I tak jest zawsze, gdy obserwuję tego typu roboty. To i tak dobrze, że mamy 38% wydajności UE...
Wielu internautów uważa jednak, że z naszą pracą nie jest tak źle. Niech panowie z UE zmienią mianownik i wtedy policzą! Może by tak policzyli wydajność płacy i wtedy się porównali z nami. Niech podzielą PKB przez wartość wynagrodzeń! - radzi Flex. Wszystko jest OK, wydajność mamy o 1/3 mniejszą niż w Unii, ale zarobki są już o 1/8 mniejsze. Więc z wyliczeń wychodzi, że statystyczny Polak ciężej pracuje na 1 dolara niż unita - dodaje Kenji.
Nero pyta zaś, dlaczego więc UE boi się polskich pracowników - skoro są tak mało wydajni, to nikt ich nie zatrudni. Nie ma problemu okresu przejściowego na przepływ siły roboczej.
Pracownik twierdzi, że za brak wydajności należy winić kadrę kierowniczą. Jestem pracownikiem i moja wydajność pracy nie zależy ode mnie. Wykonuję polecenia swoich przełożonych, którzy często-gęsto nie umieją włączyć komputera, nie mówiąc już o doborze i optymalnym wykorzystaniu programów użytkowych. Ale "menadżery" dzielnie trwają na swoich stołkach i są bardzo z siebie zadowoleni.
Obserwator twierdzi natomiast, że mamy przynajmniej wydajną władzę. Nasz kochany rząd jest bardziej wydajny od wszystkich rządów EWG. Tyle jaj i żartów to nie robi żaden rząd. (mag)