Inflacja przemawia za cięciem stóp
Niska inflacja i perspektywy jej stabilizacji oraz brak oznak ożywienia powinny przekonać RPP do trzeciej z rzędu obniżki stóp procentowych o 50 pkt bazowych. Według ekonomistów, przeciw tej decyzji przemawia niepewność co do budżetu na 2003 rok.
26.06.2002 | aktual.: 27.06.2002 18:27
Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje o wysokości stóp procentowych w środę. Od początku roku RPP obniżyła już stopy trzykrotnie, w styczniu o 150 pkt w stopie interwencyjnej, a w kwietniu i maju po 50 pkt, tak że obecnie stopa interwencyjna wynosi 9%.
Po pierwsze mamy bardzo niską inflację w maju i korzystne perspektywy dalszego kształtowania się cen. Poza tym dane o PKB za I kwartał nie wskazują na ożywienie gospodarcze - powiedziała Iwona Pugacewicz-Kowalska, ekonomistka CA-IB Securities.
Według Dariusza Kowalczyka, ekonomisty Standard and Poor's MMS we Frankfurcie, przekonanie o tym, że czerwiec jest dobrym terminem obniżki stóp umocniło się po tym, jak przedstawiciele NBP powiedzieli, że inflacja w grudniu może spaść poniżej 4%.
Na początku czerwca dyrektor biura badań makroekonomicznych NBP Ryszard Kokoszczyński powiedział, że inflacja w grudniu 2002 roku może spaść do 3%, jeśli nadal będzie kontynuowany trend spadkowy cen żywności. Był to pierwszy sygnał ze strony NBP, że inflacja na koniec roku może być niższa, niż cel inflacyjny RPP.
W końcu maja Ministerstwo Finansów obniżyło prognozę inflacji średniorocznej w 2002 do poniżej 3% z 3,4% prognozowanych wcześniej, a prognozę inflacji na koniec roku obniżyło do 2,8% z wcześniejszych 3,4%.
Do obniżki przekonują też inne czynniki: inflacja bazowa, ceny produkcji, które są w okolicach zera. Gospodarka jest w kiepskiej kondycji i nie widać początku poprawy sytuacji. Produkcja przemysłowa spada, pogorszyła się koniunktura i to zarówno badana wśród przedsiębiorstw, jak i wśród gospodarstw domowych - dodał Kowalczyk. (miz)