Żołnierz ranny na granicy. Kosiniak-Kamysz zabrał głos
"Żołnierze strzegący wschodniej granicy robią wszystko, codziennie narażając życie i zdrowie, by chronić Polskę przed nielegalnymi migrantami. Tak też było 10 lipca niedaleko Michałowa" - napisał Władysław Kosiniak-Kamysz na platformie X. W ten sposób szef MON odniósł się do incydentu, który miał miejsce na granicy polsko-białoruskiej w nocy z czwartku na piątek.
Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek, kiedy grupa migrantów próbowała przekroczyć granicę polsko-białoruską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pakt Senacki PiS-u z Braunem? "Ta sprawa będzie w grze"
Jak przekazał z kolei na poniedziałkowym briefingu rzecznik Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie mjr Błażej Łukaszewski, na odcinku granicy w okolicy Michałowa grupa migrantów zaatakowała polskich żołnierzy, rzucając w nich kamieniami.
Jedna spośród dwóch osób, które nielegalnie przekroczyły granicę - zgodnie z relacją mjr. Łukaszewskiego - zaatakowała żołnierza, którego "życie i zdrowie było zagrożone".
- Agresywny migrant został zatrzymany przez Straż Graniczną, a żołnierzowi natychmiast udzielono pomocy medycznej i przetransportowano do szpitala - powiedział rzecznik WZZ Podlasie, dodając, że zaatakowany żołnierz "bronił się wszystkimi możliwymi sposobami". Stan żołnierza jest stabilny, ale ze względu na silną opuchliznę oka i związane z tym problemy z widzeniem nie może on obecnie pełnić służby - wyjaśnił.
Kosiniak-Kamysz: Żołnierze, dziękujemy za Waszą służbę!
Do całego zdarzenia odniósł się w poniedziałek szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, publikując wpis w mediach społecznościowych.
"Żołnierze strzegący wschodniej granicy robią wszystko, codziennie narażając życie i zdrowie, by chronić Polskę przed nielegalnymi migrantami. Tak też było 10 lipca niedaleko Michałowa. Pod gradem kamieni i agresji obrońcy granic zrobili wszystko, by zatrzymać najeźdźców. Zrobili to skutecznie. Żołnierze, dziękujemy za Waszą służbę!" - napisał Kosiniak-Kamysz na platformie X.
Czytaj też: