Ilu Polaków jest w Parlamencie Europejskim?
Wraz z upływem połowy pięcioletniej kadencji
w Parlamencie Europejskim nastąpiły zmiany na wielu
stanowiskach. Polacy zachowali dwóch wiceprzewodniczących PE i
pokierują dwiema z 22 komisji parlamentarnych.
01.02.2007 14:50
Liczący 785 posłów PE wybrał nowego przewodniczącego (po hiszpańskim socjaliście Josepie Borrellu został nim chadecki poseł z Niemiec Hans-Gert Poettering), 14 wiceprzewodniczących oraz sześciu kwestorów. Dwóch polskich posłów - Marek Siwiec (Partia Europejskich Socjalistów - PES) oraz Adam Bielan (Unia na rzecz Europy Narodów - UEN) - objęło stanowiska wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego.
Ze stanowiskiem kwestor pożegnała się Genowefa Grabowska (SdPl), a stanowiskiem wiceprzewodniczącego - Janusz Onyszkiewicz (PD) i Jacek Saryusz- Wolski (PO). Ten ostatni objął stanowisko przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych.
Ponadto w drugiej połowie kadencji PE Marcin Libicki (UEN) zachował stanowisko szefa Komisji Petycji.
Wiceprzewodniczącym Komisji Rozwoju Regionalnego pozostaje Jan Olbrycht (PO), a Komisji Rolnictwa Janusz Wojciechowski (PSL Piast). Również Janusz Lewandowski (PO), który przez dwa i pół roku kierował Komisją Budżetową, pozostaje w jej prezydium jako wiceprzewodniczący.
Polacy objęli też stanowiska wiceprzewodniczących w komisjach: Kontroli Budżetowej - Bogusław Liberadzki (SLD); Spraw Zagranicznych - Janusz Onyszkiewicz (PD), Prawnej - Lidia Geringer de Oedenberg (SLD) oraz w Praw Człowieka - Józef Pinior (SdPl).
Na stanowisku szefa delegacji parlamentarnej ds. stosunków z Białorusią pozostaje poseł PO Bogdan Klich. Z powodu wyboru do Prezydium Parlamentu Europejskiego kierownictwa delegacji ds. stosunków z Ukrainą zrzekł się europoseł Marek Siwiec. Delegacją pokieruje deputowany z Bułgarii lub Rumunii.
Tym razem żaden Polak nie znalazł się w grupie kwestorów.
Podział stanowisk odbywa się zgodnie z zasadą proporcjonalności (tzw. reguła d'Hondta), która przewiduje, że najważniejsze stanowiska otrzymują największe frakcje polityczne w PE, a w nich największe delegacje narodowe. Większość z 54 polskich eurodeputowanych zasiada w mniejszych frakcjach, co w naturalny sposób osłabia ich szanse przy obsadzaniu stanowisk. (ak)
Inga Czerny