III RP dla bogaczy
Najlepiej zarabiający bankier w Polsce
wyciągnął w zeszłym roku ponad 3,66 mln zł dochodu - ok. 300 tys.
zł miesięcznie. To 333 razy więcej niż zarobki kilkuset tysięcy
robotników, sprzedawców i magazynierów, zmuszonych utrzymać swoje
rodziny za 899 zł brutto - wylicza "Trybuna".
21.04.2006 | aktual.: 21.04.2006 07:14
Rosnący rozziew między dochodami najbogatszych i najbiedniejszych staje się jednym z głównych problemów społecznych kraju. Mimo koniunktury gospodarczej związanej z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej i podarowaniu przez rząd przedsiębiorcom 11 mld zł rocznie z powodu obniżenia podatku od fim CIT, rozwarstwienie dochodowe w Polsce zamiast spadać - rośnie.
W roku ubiegłym Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową odnotował, że choć wzrost Produktu Krajowego Brutto przekroczył 5%, płace ledwo podążały za inflacją. Szybciej od PKB rosły natomiast dochody firm i ich właścicieli. Okazało się, że cały lukier z tortu zjada niewielka grupa, w której rękach znajdują się banki, duże przedsiębiorstwa i kapitał.
Badania GUS pokazują, że III RP okazała się eldorado dla 20% najbogatszych Polaków, którzy dysponują około 44%. dochodów wszystkich gospodarstw domowych, gdy 20% najbiedniejszych - tylko 6%.
U schyłku Polski Ludowej grupa najbogatszych miała pięć razy więcej pieniędzy niż najbiedniejsi, obecnie - 15 razy więcej. W III RP liczba osób biernych zawodowo zrównała się z liczbą pracujących i wynosi niewiele ponad 14 mln osób. Średnia w UE wynosi 64% zatrudnionych, tyle samo co w Polsce Ludowej w 1988 r. - porównuje "Trybuna".