I po pojednawczym geście. Lech Wałęsa zapewnia, że dalej obwinia Kaczyńskiego za katastrofę w Smoleńsku
Lech Wałęsa zapewnił, że nie wycofuje się z zarzutów wobec prezesa PiS. Były prezydent przyznał, że prosząc Jarosława Kaczyńskiego o wybaczenie, kierował się upływającym czasem. I zirytował się na Beatę Mazurek, która ma dosyć jego wypowiedzi.
- Niczego nie wycofuję, obwiniam za Smoleńsk. Za decyzje się odpowiada, a wtedy decyzje były w rękach Kaczyńskich. Niech pan się zapyta wszystkich prezydentów, czy w tych warunkach podjęliby takie decyzje, jakie podjęli Kaczyńscy - stwierdził Lech Wałęsa w rozmowie z PAP. Odpowiedział w ten sposób na pytanie o to, czy jego pojednawczy wpis ze środy oznaczał wycofanie oskarżeń dotyczących współodpowiedzialności Jarosława Kaczyńskiego za katastrofę w Smoleńsku.
Zapytany o to, czy uważa, że prezes PiS przyjmie jego prośbę, odpowiedział: "najpierw on musi odpowiedzieć na to, co jest w moim ostatnim zdaniu". To nawiązanie do zdania, w którym Wałęsa podkreślił, że może wybaczyć nawet "największą podłość", jaką jest "zlecenie wykonania prowokacji pod nazwą Teczki Kiszczaka".
I dodał, że powodem jego wpisu w sieci jest "76 lat życia". Do słów byłego prezydenta odniosła się rzeczniczka PiS Beata Mazurek. "Wałęsy już nie można poważnie traktować. Jego wypowiedzi komentować nie będziemy" - napisała.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"A czy ktos pania prosił o komentarz ? Ja list pisałem do Jarosława Kaczynskiego a nie do pani" - zripostował Wałęsa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wpis Wałęsy zadziwił. Zamiast ataku, prośba o pojednanie
"Bracie Kaczyński. Za chwilę Ja i Ty wraz z naszym pokoleniem przyniesiemy się do wieczności. Chciałbym po sobie pozostawić porządek. Chciałbym też przenieść się pojednany z nieprzyjaciółmi. Nawet udało mi się pojednać z Gen. Jaruzelskim, z Kiszczakiem nie zdążyłem" - napisał w środę na Facebooku Lech Wałęsa.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Były prezydent uznał, że chce poprawić stosunki z prezesem PiS. "Jeśli coś uczyniłem przeciw Tobie, proszę o wybaczenie i ja jestem w stanie Tobie i świętej pamięć Twojemu bratu Lechowi wybaczyć wszystko, a nawet największą podłość, jaką mi uczyniliście, zlecając wykonanie prowokacji pod nazwą Teczki Kiszczaka" - kontynuował w swoim wpisie.
W kwietniu Wałęsa pochwalił Kaczyńskiego za decyzję o obniżeniu uposażeń posłów. Prezes PiS zapowiedział przestrzegł wtedy, że "do polityki nie idzie się dla pieniędzy". "Chociaż raz coś sensownego powiedziałeś" - napisał na Twitterze były prezydent.
Zobacz także: Gawłowski po wyjściu z aresztu: stoję z otwartą przyłbicą, niczego się nie obawiam
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl