Huragan i śnieg w Niemczech
Huragan "Britta" szalejący od nocy z wtorku na środę nad Północnymi Niemcami przesuwa się w kierunku wschodnim - podała wieczorem niemiecka telewizja prywatna n-tv.
Wiatr wiejący z szybkością przekraczającą chwilami 150 kilometrów na godzinę zrywał dachy domów, przewracał drzewa i niszczył samochody.
Poziom wody w porcie w Hamburgu osiągnął 2,58 m, mniej niż się obawiano. Położona nisko cześć hamburskiej dzielnicy Altona z rynkiem rybnym znalazła się pomimo tego pod wodą. W akcji ratowniczej uczestniczyło 400 strażaków. Silny podmuch wiatru zerwał liny, którymi przycumowany był do nadbrzeża jeden ze statków. Holownikom udało się jednak zabezpieczyć dryfującą jednostkę.
Na wybrzeżu Wschodniej Fryzji fala sztormowa dochodziła do 17 metrów. Wichura dała się we znaki mieszkańcom wyspy Borkum na Morzu Północnym. Jednostki ratownictwa morskiego uratowały dryfujący w okolica wyspy statek z niesprawnym systemem sterowniczym. Odnaleźli się też czterej holenderscy marynarze, którzy zaginęli, gdy ich jednostka ratownicza przewróciła się.
Na wybrzeżu Dolnej Saksonii oraz Szlezwika-Holsztynu zawieszono kursowanie promów. W jednym z powiatów Fryzji zamknięto szkoły. W Brunszwiku konar drzewa przebił szybę w autobusie. Kierowcy i pasażerom nic się nie stało.
W Bremerhaven wiele położonych przy brzegu ulic znalazło się pod wodą. Straż pożarna wydobywała zalane przez wodę samochody. Woda zalała wiele piwnic, docierając niekiedy do parteru domów.
Wichura wyrządziła też straty na bałtyckich wyspach Rugia i Uznam.
Na szczycie Brocken (1142 m) w górach Harzu, w Saksonii-Anhalcie, spadł pierwszy śnieg. Pokrywa śnieżna ma tam 5 centymetrów grubości. Przymrozki i opady śniegu wystąpiły także w Bawarii.
Jacek Lepiarz