Hulk Hogan nie żyje. Co pozostanie po największej legendzie wrestlingu?
Hulk Hogan, a właściwie Terry Gene Bollea, zmarł w wieku 71 lat na skutek zatrzymania akcji serca. Do tragedii doszło w jego rezydencji w Clearwater na Florydzie. Mimo szybkiej interwencji służb ratunkowych, życia legendy wrestlingu nie udało się uratować.
Oficjalnie zgon stwierdzono o godz. 11:17. Informację o śmierci jako pierwsze podały amerykańskie media, w tym serwis TMZ.
Nieśmiertelny symbol lat 80. i 90.
Hulk Hogan nie był po prostu zawodnikiem. Był symbolem epoki. Jego charakterystyczna sylwetka, blond wąs, żółto-czerwony strój i bojowe "Whatcha gonna do, brother?" przeszły do historii. W czasach świetności WWE jego walki przyciągały miliony widzów, a on sam stał się twarzą wrestlingu na całym świecie.
Hogan łączył sport z show-biznesem. Występował w filmach (Rocky III), serialu (Grom w raju), prowadził reality show (Hogan Knows Best), a jego wizerunek był obecny w reklamach, grach komputerowych, zabawkach. Był jednym z tych, którzy przenieśli wrestling z hal sportowych do głównego nurtu popkultury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Interwencja w oku kamery. Instruktor jazdy trafił za kratki
Ostatnie miesiące i stan zdrowia
W ostatnim czasie krążyły pogłoski o pogarszającym się stanie zdrowia Hogana. Jego żona dementowała plotki o śpiączce, twierdząc, że dochodzi do siebie po operacji kręgosłupa. Faktem jest, że przez dekady intensywnych treningów i walk jego organizm był mocno wyeksploatowany.
Dziedzictwo większe niż ring
Śmierć Hogana zamyka pewną epokę – złotą erę wrestlingu, w której granica między sportem a widowiskiem została skutecznie zatarta. Dla wielu fanów jego odejście to nie tylko strata człowieka, ale też symboliczny koniec dzieciństwa, bo większość osób kojarzy go właśnie z tym okresem swojego życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hulk Hogan Highlights Tribute (Rick Derringer "Real American")
Hogan był ikoną, idolem, a czasem też kontrowersyjną postacią – z wypowiedziami i zachowaniami, które budziły skrajne emocje. Ale ostatecznie zostanie zapamiętany jako ten, który zrobił dla wrestlingu więcej niż ktokolwiek inny.
Źródła: RMF24, Wiadomości Onet