ŚwiatHolandia: chadecy prowadzą w wyborach

Holandia: chadecy prowadzą w wyborach

Według wstępnych prognoz, w środowych wyborach parlamentarnych w Holandii pierwsze miejsce zajęli opozycyjni dotąd chrześcijańscy demokraci, zdobywając 41 spośród 150 miejsc w parlamencie.

Po 24 mandaty uzyskały trzy partie - ugrupowanie zamordowanego populisty Pima Fortuyna, Partia Pracy dotychczasowego premiera Wima Koka i liberalna partia VVD, wchodząca dotąd również w skład koalicji rządowej.

Dla socjaldemokratów Koka jest to prawdziwa klęska, bowiem w poprzednich wyborach przed czterema laty zdobyli 45 miejsc w parlamencie. VVD uzyskała wówczas 38 mandatów, zaś Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA) musiał się zadowolić 29 deputowanymi.

Trzecie ugrupowanie dotychczasowej koalicji, liberalni Demokraci 66, zdobyli obecnie 8 mandatów, w porównaniu z 14 w 1998 roku.

Wynik wyborów czyni możliwą przewidywaną już wcześniej trójpartyjną większościową koalicję CDA, Listy Pima Fortuyna (LPF) i VVD z przywódcą chadeków, 45-letnim Janem Peterem Balkenende, jako premierem. Jednak w opinii analityków, nader egzotyczny sojusz CDA ze zwolennikami Fortuyna nie przetrwałby dłużej niż pół roku.

Tak jak głosiły przedwyborcze sondaże, nowy parlament holenderski będzie liczył 10 frakcji - o dwie więcej niż dotąd.

W opinii wielu Holendrów, a także tamtejszej prasy, programy wszystkich głównych nurtów politycznych trudno od siebie odróżnić. Na tym tle jasnym staje się sukces LPF - typowego "ugrupowania protestu". Wysokonakładowy dziennik De Telegraaf napisał, że obecne wybory są jednymi z najdziwaczniejszych i najtrudniejszych do prognozowania, jakie widział kraj. (jask)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)