Historyczna nastawnia nie zniknie z panoramy Gdańska
Nastawnia kolejowa nie zniknie z mapy Gdańska. Wojewódzki Konserwator Zabytków umieści obiekt kolejowy na liście chronionych zabytków. Procedura potrwa dwa miesiące. Od teraz wszystkie działania budowlane będą wymagały jego zgody.
- Rozpoczęliśmy już procedurę wpisywania budynku do rejestru zabytków. Szacujemy, że wszystkie formalności potrwają około dwóch miesięcy. W razie potrzeby podejmiemy inne, dodatkowe kroki prawne – informuje Wirtualną Polskę Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Konserwatora Zabytków.
Wpisanie budynku nastawni do wojewódzkiej ewidencji obiektów zabytkowych jest bardzo ważne. Gmach nie był do tej pory dostatecznie chroniony. Nastawnia znajduje się w części miasta, która nie posiada własnych planów zagospodarowania przestrzennego. Dlatego nadzór budowlany mógł samodzielnie podjąć decyzję o jej wyburzeniu ze względu na zły stan techniczny. Teraz bez zgody wojewódzkiego konserwatora będzie to niemożliwe.
Korzystna decyzja urzędników jest bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Już raz podejmowano podobną próbę w 1995 roku. Wówczas Pomorski Konserwator Zabytków jednak się z niej wycofał na wniosek PKP. Kolej tłumaczyła wówczas, że objęcie ochroną obiektu miało poważnie utrudnić remont układu kolejowego.
Chęć uratowania budynku wyraziło wiele osób. Część z nich zorganizowała się w specjalną grupę facebookową „Uratujmy nastawnię we Wrzeszczu”. Obecnie należy do niej 2,5 tys. osób.
Nastawnia kolejowa w Gdańsku-Wrzeszczu na stałe wpisała się w krajobraz miasta. Obiekt został wybudowany w bardzo innowacyjny sposób – bezpośrednio nad torowiskiem. Decyzja ta była podyktowana brakiem miejsca. Budynek pełnił swoją funkcję od 1913 do 1991 roku. Wówczas budynek opuścili ostatni kolejarze.