Historia z happy endem. Irański kierowca ma znowu swoją ciężarówkę
Historią Fardina Kazemiego w pewnym momencie żyła cała Polska. Jego losy śledziły miliony Polaków - teraz będą miały pozytywny finisz. Irański kierowca już za niedługo będzie mógł wrócić do ojczyzny - właśnie odebrał tablice rejestracyjne do swojego nowego pojazdu.
Szczęśliwy koniec historii irańskiego kierowcy Fardina Kazemiego? Organizatorzy internetowej akcji pomocy "Help International - Polski Kontyngent Pomocy Irańskiemu Kierowcy" poinformowali, że udało się załatwić formalności dotyczące zarejestrowania ciężarówki w Iranie.
Scania zakupiona dla irańskiego kierowcy wreszcie będzie mogła wrócić do Polski. Oczywiście razem z sympatycznym Irańczykiem. Pierwszy transport jest już zaplanowany. Będzie to cała naczepa rodzynek.
Irańskie tablice były koniecznością. Bez nich mężczyzna nie mógł pracować jako kierowca. Udało się jednak zakończyć wielomiesięczne problemy administracyjne i wszyscy liczą na to, ze to naprawdę ostatni akt Odysei Fardina.
Fardin Kazemi. Pozytywne zakończenie historii
To kolejny rozdział historii, która zaczęła się w grudniu 2019 roku. Fardin Kazemi od niemal trzech dekad regularnie przewoził produkty z Iranu do Polski. Niestety wysłużona ciężarówka odmówiła posłuszeństwa pod Częstochową. Irańczyk utknął na stacji benzynowej. Próbował naprawić auto, ale nie był w stanie tego zrobić.
Pomagali mu okoliczni mieszkańcy, którzy przynosili Fardinowi jedzenie. Później o kłopotach kierowcy dowiedzieli się jego koledzy po fachu. Ruszyła zbiórka, a sprawą zainteresowali się dziennikarze. Fardin w ciągu jednego dnia stał się popularny, a jego losem zainteresowały się rzesze Polaków. Dzięki temu udało się zebrać 272 tys. złotych i zakupić nową ciężarówkę.
Fardin Kazemi wyruszył w drogę powrotną do Iranu. Ale jak się okazało, nie był to koniec kłopotów. Mężczyzna miał problemy biurokratyczne z irańskim celnikami, a po drodze wybuchła pandemia. Scania, która została zakupiona z pieniędzy ze zbiórki, nie mogła zostać zarejestrowana w Iranie, a co za tym idzie, kierowca nie mógł pracować.