Hanna Gronkiewicz-Waltz: jestem przeciwna adopcji dzieci przez pary homoseksualne
- Jestem za parytetami wszędzie. Czekałam 20 lat na to, żeby kobiety mogły być w większym stopniu obecne w sferze gospodarki i moja cierpliwość się wyczerpała - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz w Radiu ZET. Sprzeciwiła się też wprowadzeniu ustawy o związkach partnerskich. Obawia się tego, że wprowadzenie związków partnerskich doprowadzi w konsekwencji do adopcji dzieci przez pary homoseksualne, a ona jest przciwna takiej adopcji.
Kiedy Monika Olejnik przypomniała, że obecna prezydent Warszawy została prezesem NBP bez parytetu, przypomniała, że Lech Falandysz powiedział wtedy, że „gdzie diabeł nie może tam babę pośle". Dodała, że popiera postulat wprowadzenia parytetów w radach nadzorczych spółek skarbu państwa.
Zapytana, czy to nie jest poniżające dla kobiety, że nie ze względu na rozum tylko na płeć kobiety dostaną pracę, Gronkiewicz-Waltz powiedziała: ze względu na rozum się nie udało, w związku z tym trzeba ze względu na płeć. To dotyczy zwłaszcza prowincji. Kiedy były układane listy, to koledzy zawsze widzieli te kobiety w drugiej dziesiątce, albo powyżej szóstego miejsca. - Życie wymusiło na mnie też pewną zmianę stanowiska - zakończyła.
W rozmowie na tematy światopoglądowe prezydent Warszawy sprzeciwiła się tylko wprowadzeniu ustawy o związkach partnerskich. - Konstytucja pozwala i domaga się ochrony małżeństwa, natomiast wszystkie inne związki są podejmowane na własne ryzyko - powiedziała rozmówczyni Moniki Olejnik. Dodała, że obawia się tego, że wprowadzenie związków partnerskich doprowadzi w konsekwencji do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. - Tego jesteśmy świadkami we Francji, gdzie w tej chwili jest prawo do adopcji. Francja jest typowym przykładem, że to nie kończy się na sprawach cywilnych, wzajemności majątkowej, tylko idzie dalej, to znaczy dotyczy adopcji. A ja jestem przeciwna adopcji - powiedziała prezydent Warszawy.