"Handel ludźmi może dotknąć każdego"
Handel ludźmi to zjawisko znane polskiej
opinii publicznej, jednak mylnie i zbyt wąsko przez nią rozumiane - uważają organizatorzy kampanii "Na dobrej drodze" i przekonują,
że ten problem może dotknąć każdego.
05.02.2008 | aktual.: 05.02.2008 15:09
Celem zainaugurowanej kampanii jest zmiana postaw społecznych wobec ofiar handlu ludźmi, a także poszerzenie powszechnie przyjętej definicji tego zjawiska. Zdaniem organizatorów akcji bardzo ważne jest, by uświadomić ludziom, że problem handlu ludźmi dotyczy każdego, a najskuteczniejszą metodą walki z nim jest wzmożona czujność, wynikająca z posiadanej wiedzy.
Zapewne nie uważają się państwo za osoby łatwowierne. A jednak znaleźliście się w ciemnym, nieogrzewanym pomieszczeniu, gdzie telefony komórkowe nie mają zasięgu. Zupełnie jak ofiary handlu ludźmi - mówiła szefowa fundacji La Strada Stana Buchowska na konferencji, która zainaugurowała kampanię.
Spotkanie zorganizowano w jednym z warszawskich hoteli, jednak dziennikarzy nie zaproszono do sali konferencyjnej, tylko zaprowadzono do piwnicy - tam odbyła się konferencja. Organizatorzy chcieli w ten sposób uświadomić, jak działa mechanizm manipulacji wykorzystywany w handlu ludźmi. Ten zabieg pozwolił pokazać, jak uśpiona bywa nasza czujność, a obietnica, która ma zmienić czyjeś życie, okazuje się oszustwem - wyjaśniła Buchowska.
Być na dobrej drodze, to znać zagrożenia, które mogą się na niej pojawić i wiedzieć, jak z nimi walczyć - przekonywała Buchowska. Jej zdaniem większość polskiego społeczeństwa wciąż utożsamia handel ludźmi wyłącznie z prostytucją. To jeden z powodów dla których, podawane liczby osób dotkniętych tym procederem wciąż są szacunkowe - ofiary boją się i wstydzą ujawniać - uważa szefowa La Strady.
Organizatorzy przypominają, że ofiary handlu ludźmi zmuszane są do pracy, żebractwa, kradzieży. Coraz częściej proceder ten wiąże się także z handlem narządami.
Międzynarodowe organizacje szacują, że ofiar handlu ludźmi związanych z Polską jako krajem pochodzenia, przeznaczenia i tranzytu może być nawet 15 tys. rocznie. Tymczasem oficjalne statystyki mówią o 1708 pokrzywdzonych w przestępstwie handlu ludźmi, w okresie od 1995 do 2006 roku.
W ramach kampanii w całej Polsce pojawią się plakaty i billboardy z hasłem: "Więcej wiedzieć o handlu ludźmi to skuteczniej go zwalczać". Akcję wspierają aktorzy Katarzyna Figura i Maciej Kozłowski.
Chcemy pokazać, jak ważne dla zjawiska handlu ludźmi jest swoiste społeczne przyzwolenie oraz brak reakcji na krzywdę ofiar tego przestępstwa. Wciąż pokutują stereotypy mówiące, że te osoby same pakują się w tarapaty, stają się ofiarami na własne życzenie - podkreśla Irena Dawid-Olczyk z Fundacji La Strada.
Kampania "Na dobrej drodze" prowadzona jest w ramach projektu "IRIS - reintegracja społeczna i zawodowa kobiet ofiar handlu ludźmi", który realizowany jest przy udziale środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Inicjatywy Wspólnoty EQUAL.
Jeśli człowiek ma pracę, którą lubi i czuje się dobrze w społeczeństwie, jest mniej eksponowany na przestępstwo. Dlatego tak ważne jest, by reintegrować ofiary. Temu służy właśnie program IRIS - wyjaśniła Irena Dawid-Olczyk. Dodała, że program realizowany jest z Fundacją Centrum Praw Kobiet, która prowadzi szkolenia, pomaga znaleźć pracę i zacząć samodzielne życie. Dzięki temu jego beneficjentki nie wchodzą na rynek pracy jako podopieczne La Strady, wciąż kojarzonej z seks-biznesem.
Fundacja przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada działa w Polsce od trzynastu lat i jest jednym z głównych podmiotów zajmującym się przeciwdziałaniem i zwalczaniem handlu ludźmi. Jest także jednym z założycieli Międzynarodowego Stowarzyszenia La Strada w skład którego wchodzą organizacje z dziewięciu krajów Europy: Białorusi, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Holandii, Macedonii, Mołdawii, Polski, Republiki Czeskiej i Ukrainy. (mg)