Hamas zapowiada "100 odwetów" za śmierć Rantissiego
Hamas zapowiedział "100
odwetów", które pomszczą zabicie przez Izrael lidera tej
organizacji Abdela-Aziza al-Rantissiego.
"Krew doktora Rantissiego nie została przelana na darmo. Zabójcy nas nie zniechęcą, będziemy kontynuowali nasz opór" - zadeklarował jeden z przywódców Hamasu Ismail Hanie.
Brygady Męczenników Al-Aksy - zbrojne ugrupowanie powiązane z Fatahem palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata - zapowiedziały, że odpowiedzą na śmierć Rantissiego uderzeniem "w serce państwa syjonistycznego".
"Ogłaszamy stan alarmu i publicznej gotowości we wszystkich naszych komórkach bojowych... do czasu przeprowadzenia 100 odwetów, które zatrzęsą zbrodniczym bytem", ogłosiło skrzydło zbrojne Hamasu Izz al-Din al-Kassam.
W kilka godzin po śmierci Abdela-Aziza al-Rantissiego Hamas mianował nowego przywódcę. Według anonimowych źródeł, organizacja nie zamierza ujawnić tożsamości swego nowego przywódcy. Izraelskie radio wojskowe twierdzi, że szefem Hamasu z Strefie Gazy został zastępca Rantissiego, Mahmud Zahar. Przedstawiciele Hamasu nie chcieli potwierdzić tych doniesień.
Zastosowanie nowej polityki utajniania tożsamości przywódców zasugerował podobno lider Hamasu z Damaszku, Chaled Maszaal.
Arafat i Egipt potępiają zamach
Lider Palestyńczyków Jaser Arafat potępił zgładzenie szefa Hamasu, którego określił jako "odważnego przywódcę".
Także Egipt potępił zamach przeprowadzony przez Izrael i uznał, że dokonane zabójstwo spowoduje nasilenie przemocy między Izraelczykami i Palestyńczykami.
Palestyński prezydent Arafat powiedział, że "zbrodnie okupacji izraelskiej" sprawią, że Palestyńczycy będą bardziej niezłomni.
Egipski minister spraw zagranicznych Ahmed Maher powiedział, że zabójstwo Ranitissiego "stawia pytania o realność celów" Izraela i "potwierdza, że korzysta on z okazji, aby oszukiwać świat, zabijać szanse na pokój i popychać region na krawędź otchłani".
Ariel Szaron dziękuje za "sukces operacji"
Izraelski premier Ariel Szaron zapowiedział, że nie zaprzestanie ścigania kolejnych przywódców radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas. Podkreślił też, że nie zrezygnuje ze swego planu, który przewiduje wycofanie się ze Strefy Gazy i zatrzymanie części Zachodniego Brzegu Jordanu przez Izrael.
Na początku cotygodniowego posiedzenia rządu Szaron podziękował siłom bezpieczeństwa za "sukces operacji" zgładzenia szefa palestyńskiej radykalnej organizacji Hamas Abdela-Aziza al- Rantissiego.
_ "Kontynuowana będzie polityka wysiłków na rzecz procesu politycznego z jednej strony i uderzania w organizacje terrorystyczne i ich liderów z drugiej strony"_ - oświadczył.
Minister bez teki Gideon Ezra ujawnił, że kolejnym liderem Hamasu, który znalazł się na celowniku, jest Chalid Meszal, polityczny przywódcy organizacji, którego siedzibą jest Damaszek. (Rantissi był szefem Hamasu na terytoriach palestyńskich.)
_ "Los Meszala będzie taki jak Rantissiego. W chwili, gdy pojawi się okazja do działania, wykorzystamy ją"_ - zapowiedział Ezra. Izrael uważa, że Meszal jest pomysłodawcą samobójczych zamachów.