Grzegorz Schetyna: Kaczyński przegrał osiem razy. Ja jestem po to, by wygrywać
Przewodniczący PO oznajmił, że ustalenia w sprawie umowy koalicyjnej z Nowoczesną zostaną zakończone do marca. Podkreślił też, że dobrze czuje się w roli lidera Platformy i jest pewny wygranej swojego ugrupowania w wyborach samorządowych.
26.01.2018 | aktual.: 26.01.2018 21:43
Schetyna przyznał, że rozmowy w sprawie koalicji z Nowoczesną nie były łatwe, a do ustalenia pozostało jeszcze kilka kwestii.
- Potrzebowaliśmy sporo czasu, by ustalić zasady współpracy i dojść do wspólnego stanowiska. Musieliśmy wypracować wspólną wizję nie tylko w wyborów samorządowych, ale też kolejnych. Do połowy lutego stworzymy wspólne listy, natomiast do końca - podpiszemy umowę koalicyjną - zapowiadał.
Szef Platformy odniósł się równiez do sprawy trzech posłów zawieszonych przez partię oraz komentarza jednego z nich - Marka Biernackiego. Parlamentarzysta żalił się, że przed głosowaniem w sprawie ustawy aborcyjnej w partii nie narzucano posłom jak głosować w sprawach światopoglądowych.
- Na posiedzeniu zarządu przegłosowaliśmy jednomyślność w tej sprawie. Poza tym, głosowanie dotyczyło przekazania projektu do prac komisji - tłumaczył.
PiS dalekie od centrum?
Schetyna dosadnie skomentował opinie publicystów, którzy sugerują, że Prawo i Sprawiedliwość staje się partią coraz bardziej centrową, przez co odbiera Platformie wyborców.
- PiS jest tak daleko do centrum jak do elementarnej przyzwoitości. Naziści to ich polityczni partnerzy - widać to po ich reakcji na niedawne ekscesy z udziałem neofaszystów - odparł.
Polityk uważa również, że zarzuty wobec PO, które po serii chuligańskich wybryków w biurach poselskich kieruje PiS są bezpodstawne.
- To totalny absurd, tak jak okrzyk kogoś kto kradnie i krzyczy „łapać złodzieja”. To politycy PiS szli za ludźmi z nazistowskimi transparentami - powiedział.
Schetyna zapowiada wyborcze zwycięstwa
Na pytanie czy czuje się na siłach, by dalej przewodzić Platformie i czy nie lepiej, by zastąpił go ktoś młodszy, odparł, że "lidera najlepiej zmieniać po wygranych wyborach".
- To dla mnie pierwsze wybory. Kaczyński przegrał 8 razy, ja tylu na pewno nie wytrzymam. Jestem w polityce po to, żeby wygrywać. PiS przegra te wybory – jesteśmy w polityce po to, by Polacy uwierzyli że może być Polska europejska, uśmiechnięta - przekonywał.
Źródło: TVN24