Groźny wypadek w Kędzierzynie-Koźlu. Auto z ośmioma osobami wpadło do rzeki
O wielkim szczęściu może mówić osiem osób, które jechało pięcioosobowym peugeotem. Ich samochód przebił barierę energochłonną i wpadł do rzeki. Auto dachowało. Na szczęście, wszyscy przeżyli - podaje RMF FM. Do wypadku doszło w Kędzierzynie-Koźlu (woj.opolskie).
Do zdarzenia doszło w nocy. 30-letnia kobieta kierująca samochodem uderzyła w krawężnik i straciła panowanie nad pojazdem. Auto uderzyło w barierę energochłonną i wpadło do rzeki.
Jak podaje RMF FM huk usłyszał jeden z policjantów na służbie i dzięki niemu akcja rozpoczęła się bardzo szybko. Policjanci wybili szyby w samochodzie i wydobyli pasażerów. Kierującą samochodem kobietę trzeba było reanimować na miejscu. Okazał się, ze samochodem podróżowało osiem osób. Wszyscy trafili do szpitala. Cztery osoby zostały już wypisane do domu. Stan pozostałych jest stabilny
Podróżujący samochodem to osoby w wieku od 30 do 39 lat. Obok kierującej 30-latki, na przednim siedzeniu jechały jeszcze dwie osoby. Pięć pozostałych podróżowało na tylnej kanapie.
Policja przeprowadziła także badanie na obecność alkoholu, Okazało się, że pięć osób było nietrzeźwych. Od pozostałych trzech została pobrana krew, gdyż ich stan nie pozwalał na badanie alkomatem.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną wypadku była zbyt duża prędkości i niedostosowanie jej do panujących warunków.
