Gorąco w Sejmie. Kamiński w ogniu pytań. Chodzi o Strajk Kobiet i urodziny Radia Maryja

W Sejmie trwa posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. W spotkaniu bierze udział minister Mariusz Kamiński oraz szef Komendy Głównej Policji Jarosław Szymczyk. Mają przedstawić informację na temat działań policji podczas protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.

Opozycja zarzuca MSWiA i policji, że "pod pretekstem obostrzeń pandemicznych rząd tłumi krytykę obywateli". Według Kamińskiego to "nieprawda". - Działania policji są spowodowane jedynie ograniczeniami o charakterze pandemicznym, które są w całej Europie i w całej Unii Europejskiej - wskazał minister.

- Nikt pod szyldem pandemii nie zwalcza jakichkolwiek poglądów. To jest działanie w interesie nas wszystkich. Wirus nie wybiera. Mieliśmy chorego prezydenta Dudę i mamy chorego prezydenta Komorowskiego - tłumaczył szef MSWiA.

Nawiązał do głośnego już incydentu w Brukseli, gdzie policja interweniowała ws. organizacji gejowskiej orgii z udziałem europejskich polityków.

- Czy był to nalot na klub homoseksualistów i brutalna akcja policji przeciwko mniejszościom seksualnym? Nie. Tylko i wyłącznie względy epidemiczne spowodowały, że policja belgijska interweniowała w tym miejscu - zwrócił uwagę Mariusz Kamiński. Podkreślił, że nielegalnie protestujących ze strony policji spotyka "mandatowanie" a "uczestnicy dopuszczają się wykroczeń".

Kamiński zwrócił się także do tych parlamentarzystów, którzy pojawiali się na ostatnich protestach. Stwierdził, że to, co robią na protestach, nie jest interwencją poselską, bo ona nie może polegać na "szarpaniu się" z funkcjonariuszami. - To jest mój apel do was: o zdrowy rozsądek i odpowiedzialność, nie tylko za swoje kariery polityczne, ale również za zdrowie innych obywateli - powiedział posłom minister.

Głos zabrał również szef KGP. - Nie będziemy uciekać przed żadną prawnie określoną odpowiedzialnością, ale szanowni państwo ja nie godzę się na publiczny lincz na moich ludziach - powiedział komendant Jarosław Szymczyk. - My nie jesteśmy stroną tego konfliktu, chociaż znaleźliśmy się w samym centrum tego coraz głębszego podziału społecznego - dodał.

Ze strony posłów pojawiały się liczne pytania dotyczące m.in. obecności funkcjonariuszy BOA na manifestacjach, czy zachowania funkcjonariuszy wobec interweniujących posłów.

Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej odniosła się do słów ministra Kamińskiego. Według niej szef MSWiA obarcza winą strajkujących w kontekście epidemii, tymczasem minister zdrowia Adam Niedzielski wskazywał na to, że "wzrost mobilności związanej z protestami nie rozkłada się na wzrost zachorowań".

- Kaczyński zapowiadał nam drugi Budapeszt, a wy nam zaserwowaliście drugi Mińsk - oceniła Gasiuk-Pihowicz. - PiS wykorzystuje policyjny mundur do wycierania politycznych butów - dodała ostro posłanka, czym wywołała wzburzenie na sali posiedzeń.

W podobnym tonie wypowiedziała się Beata Maciejewska z Lewicy. Zwróciła uwagę na to, że podczas interwencji poselskich zaobserwowała, że bliscy nie mieli kontaktu z zatrzymanymi.

Z kolei Michał Szczerba z KO i Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy pytali, czy będzie reakcja służb ws. 29. urodzin Radia Maryja.

- Posłowie PiS, ministrowie byli stłoczeni jak sardynki, byle być bliżej do o. Rydzyka - oświadczył Szczerba. - Co zrobiła policja w sprawie tego zbiegowiska? - zwrócił się do ministra Kamińskiego i komendanta Szymczyka.