GOPR-owcy uratowali pielgrzymów w Bieszczadach
Ratownicy GOPR uratowali 30 pielgrzymów, którzy zgubili się w Bieszczadach, w drodze na najwyższy szczyt, Tarnicę. W wielkopiątkowej Drodze Krzyżowej wzięło udział dwa tysiące pielgrzymów mimo fatalnej pogody.
14.04.2006 | aktual.: 14.04.2006 18:52
Młodzież, ale także ludzie starsi, wzięli udział w Bieszczadzkiej Drodze Krzyżowej, zakończonej wejściem na najwyższy szczyt polskich Bieszczad - Tarnicę (1346 m n.p.m.).
Pielgrzymi szli w grupach kilkoma trasami wiodącymi na szczyt. W trakcie wędrówki odprawiano kolejne stacje Drogi Krzyżowej. Wejście i powrót trwały kilka godzin. Kilka razy interweniowali ratownicy bieszczadzkiej grupy GOPR. Najczęstszą przyczyną były omdlenia i zasłabnięcia. Ratownicy górscy sprowadzili też ok. 30- osobową grupę, która zabłądziła w drodze na szczyt.
W tym roku były wyjątkowo trudne warunki turystyczne. Wejście pielgrzymom utrudniały m.in. minimalna widoczność, śliskie i zaśnieżone szlaki oraz porywisty wiatr- powiedział naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR, Grzegorz Chudzik.
Wielkopiątkowe wejścia na Tarnicę mają wieloletnią tradycję i cieszą się dużą popularnością. W 1987 roku grupa turystów z Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Rzeszowie potajemnie wniosła na szczyt elementy 6,5-metrowego krzyża. Krzyż postawiono dla upamiętnienia wędrówek Jana Pawła II po Bieszczadach oraz jego trzeciej pielgrzymki do Polski.
Ks. Karol Wojtyła dwukrotnie wszedł na Tarnicę. Po raz pierwszy był tam 5 sierpnia 1953 roku, powtórnie - już jako biskup - na początku lat 60.