PolskaGłodowe dodatki

Głodowe dodatki


Wielkopolskie gminy mają za mało pieniędzy na stypendia socjalne dla młodzieży. Nie wystarczy nawet, żeby wypłacać im średnio po 40 zł miesięcznie.

Głodowe dodatki

20.05.2005 | aktual.: 20.05.2005 08:44

Narodowy Fundusz Stypendialny miał być programem rządowym, zapewniającym pomoc materialną wszystkim ucz- niom z rodzin, w których dochód nie przekracza 316 zł na osobę. Stypendium to ma charakter socjalny, więc dostęp do takich świadczeń powinien być dla wszystkich równy. Tymczasem okazuje się, że wielkość dotacji dla gmin o porównywalnej liczbie uprawnionych do otrzymania stypendiów uczniów, różni się nawet dziesięciokrotnie. Gminy zmuszone są ograniczać grupy stypendystów, bowiem nie zawsze wystarcza im pieniędzy. Paweł Iwański, burmistrz Kostrzyna, uważa, że to skandal. – Nie mam w budżecie środków na tego rodzaju pomoc. Ktoś tymi stypendiami robi sobie propagandę. Sposób rozdziału pieniędzy jest tajemnicą, zwłaszcza, że mniejsze gminy dostały ich więcej.

Za dużo wniosków

Do poznańskiego Wydziału Oświaty trafiło ponad 3500 wniosków. Składali je głównie uczniowie szkół publicznych i niepublicznych dla młodzieży i dorosłych, którzy nie ukończyli jeszcze 24 roku życia. – W całej tej sytuacji najtrudniejszy jest rozdział środków – wyjaśnia Andrzej Tomczak, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania. – W budżecie mamy przewidziane tylko 712 tys. zł na stypendia, a to strasznie mało. Po analizie dokumentacji i sprawdzeniu wszystkich kandydatów może się okazać, że nie dostaną oni więcej niż 40 zł.

– Jeszcze nie poradziliśmy sobie z wnioskami – dodaje Paweł Iwański, burmistrz Kostrzyna. – Mamy ich 407 i nadal spływają. Dostaliśmy na stypendia 15 032 zł. Mamy już komisję, która podzieli pieniądze. Teraz musimy zmienić regulamin, by otrzymali je najubożsi spośród tych, którzy się zgłosili. Gmina Przemęt ma otrzymać 31 tys. zł na stypendia. Tymczasem wpłynęło 900 wniosków o pomoc materialną. Aby móc dać każdemu choć po 40 zł, to gmina musiałaby dołożyć 8 tys. zł. A i tak te pieniądze wystarczą zaledwie na jeden miesiąc.

Chociaż 50 zł?

W Murowanej Goślinie stypendia nie zostały jeszcze wypłacone. – Dostaliśmy 20 tys. zł na cały rok. Żeby to było prawdziwe stypendium, czyli np. 80-100 zł na ucznia musielibyśmy dostać około 150 tys. zł – mówi Iwona Szczodrowska z Urzędu Miasta. Podobny problem jest w Tarnowie Podgórnym. Tam urzędnicy musieli przyjąć zasadę, że stypendium przyznane będzie tam, gdzie na członka rodziny wypada nie więcej niż 316 zł. Wówczas takich wniosków zostało 160. A stypendia szacować się będą od 56 do 112 zł.

45, 48 i 50 zł – tej wysokości stypendia otrzymają ci, którzy w gminie Pobiedziska spełniali kryteria. – Jest ich około 200 osób – mówi Grzegorz Połeć, sekretarz Urzędu Miasta Pobiedziska. Każda osoba musi być powiadomiona listem za potwierdzeniem, które kosztuje 5,20 zł. Do tego korespondencja o odmowie przyznania stypendium.

– Musieliśmy powołać specjalną grupę osób zajmującą się stypendiami – dodaje Andrzej Tomczak. – To są kolejne dodatkowe koszty, które musimy ponieść. A przecież za chwilę będzie wrzesień i znów będziemy przyjmować kolejne wnioski.

Katarzyna Sklepik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)