Giertych: "Zero tolerancji" mimo protestów w Gdańsku
Władze Gdańska ponownie wezwały Romana Giertycha o zmianę miejsca ogłoszenia programu "Zero Tolerancji". Giertych uważa apele za niestosowne i zapowiada, że prezentacja programu odbędzie się jednak w gimnazjum nr 2 w Gdańsku.
02.11.2006 | aktual.: 02.11.2006 20:28
Minister edukacji chce przedstawić swój program w gdańskim gimnazjum, do którego chodziła zmarła tragicznie 14-letnia uczennica. Dwa tygodnie temu jej koledzy z klasy doprowadzili dziewczynę do samobójstwa.
"Szum medialny szkodliwy dla uczniów gimnazjum"
O zmianę miejsca prezentacji programu apelowała m.in. wiceprezydent Gdańska Katarzyna Hall, argumentując, że lepiej by spotkanie odbyło się poza szkołą, bo pozwoli to "nie naruszać powoli normującej się sytuacji w szkole". Stwierdziła też, że - jej zdaniem - szkodliwy dla uczniów jest "szum medialny", jaki powstał w związku z tragicznymi wydarzeniami w szkole.
W oświadczeniu Katarzyna Hall napisała m.in., że o planowanej na piątek wizycie wicepremiera, ministra edukacji Romana Giertycha w Gimnazjum nr 2 dowiedziała się z mediów, podobnie jak o wizycie dyrektora departamentu MEN.
"Chcielibyśmy uzyskać oficjalną informację, jaki jest cel i program tej wizyty, żeby się do niej odpowiednio przygotować" - napisała Hall. Przywołała opinię Centrum Interwencji Kryzysowej, według której "w najbliższych tygodniach wszelkie nadzwyczajne zdarzenia w szkole mogą prowadzić do eskalacji emocji towarzyszących zaistniałym dramatycznym wydarzeniom".
Giertych: szkoła była powiadomiona o mojej wizycie
Roman Giertych zaprzeczył, że dyrekcja gimnazjum nie była zawiadomiona przez ministerstwo o planowanej wizycie. Podał, że ze szkołą kontaktował się dyrektor departamentu nadzoru oświatowego MEN Ryszard Szubański.
Na konferencji prasowej Hall zaznaczyła, że z informacji z mediów wynika, iż wicepremier Giertych ma przyjechać do gdańskiej szkoły w piątek o 11.30, co spowoduje konieczność skrócenia lekcji i zwolnienia młodzieży wcześniej do domów, a to nie jest dobrym rozwiązaniem.
Jako odpowiedzialni za proces dydaktyczny doradzamy, aby to się odbyło po lekcjach, wtedy minister może porozmawiać z nauczycielami, wyciągnąć wnioski, zasięgnąć opinii - powiedziała Hall. Jak zaznaczyła, wolałaby, aby "manifest związany z przemianami w polskiej oświacie" ogłaszać w innym miejscu.
B. wiceminister edukacji: to próba obarczenia sumień całej szkoły
Wcześniej przeciwko zaplanowanemu ogłaszaniu ministerialnego programu w Gimnazjum nr 2 wypowiedział się w Gdańsku także były wiceminister resortu edukacji Franciszek Potulski. Ja uważam, że robienie tego w szkole jest próbą obarczenia sumień całej szkoły, wszystkich tych dzieci, wszystkich nauczycieli tym, że coś się tam wydarzyło. Nie wolno tak robić - powiedział Potulski, podkreślając, że spotkanie można zorganizować w Urzędzie Miasta czy Urzędzie Wojewódzkim.
Giertych: apele władz szkoły są niestosowne
Apele o to, bym nie przychodził do tej szkoły i nie rozmawiał z nauczycielami uważam za absolutnie niestosowne. Program "Zero tolerancji" powinien zostać ogłoszony w tym miejscu, gdzie zostało popełnione przestępstwo, gdzie wyszło wiele zła, w miejscu, które stało się symbolem dla wielu Polaków - odpowiedział za pośrednictwem mediów Roman Giertych.
Minister edukacji dodał, że "właścicielami" tego miejsca nie są władze miasta Gdańska tylko wszyscy ci, którzy "cierpieli z powodu tego, co się wydarzyło".
Giertych zapewniał też, że planowany pobyt w gdańskim gimnazjum nie ma nic wspólnego z tym, że jest on liderem partii politycznej. Ja nie powiem tam nawet słowa: Liga Polskich Rodzin i nie będzie to miało w ogóle charakteru związanego z wyborami czy samorządowymi, czy jakimikolwiek innymi - powiedział Giertych.
Program "Zero tolerancji" dla przemocy w szkołach zakłada zapobieganie eskalacji chuligaństwa m.in. poprzez konsekwentne karnie uczniów już za drobne wykroczenia i naruszenia regulaminu szkoły. (zel)
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl