Giertych: Polska musi ostrzegać Europę przed Niemcami
Kandydat na prezydenta Ligi Polskich
Rodzin prof. Maciej Giertych uważa, że Polska powinna ostrzegać
inne kraje zjednoczonej Europy przed - jak to określił -
rosnącym potencjałem niemieckim w Unii Europejskiej.
Giertych powiedział, że LPR stara się spowalniać proces integracji i nie dopuszczać do utworzenia jednolitego europejskiego państwa ponieważ Niemcy liczą na to, że "w zjednoczonej Europie będą grali główne skrzypce".
Ameryka i Rosja powoli wycofują się z Europy. Tę próżnię wypełniają Niemcy. Anglia, Francja, Włochy nie są świadome tego rosnącego potencjału niemieckiego w Unii Europejskiej. My Polacy najbardziej te rzeczy czujemy i musimy wprost przed tym ostrzegać. Nie chcemy Republiki Federalnej Europy - oświadczył Giertych.
Zdaniem kandydata LPR na prezydenta przejawem rosnącej roli Niemiec jest przejmowanie kluczowych stanowisk w Unii Europejskiej przez niemieckich polityków oraz fakt, że Europejski Bank Centralny znajduje się we Frankfurcie nad Menem.
Kraje, które nie weszły do strefy euro mają się gospodarczo dużo lepiej od tych, które weszły. Państwa znajdujące się w strefie euro nie mogą decydować o kursie swojej waluty, regulującej możliwości importu i eksportu. O tym decyduje bank we Frankfurcie, czyli interes niemiecki - uważa Giertych.
Zapytany, w jaki sposób LPR spowalnia proces integracji, Giertych odpowiedział, że partia silnie wspierała zwolenników odrzucenia Konstytucji UE z Francji i Holandii w Parlamencie Europejskim. Jest prawo weta w Radzie Ministrów Unii. Polski przedstawiciel, jeden z 25, może dzięki niemu blokować proces integracji i winniśmy z tego korzystać - dodał.