Giertych "podtrzymywał Polaków na duchu"
Sejmowa Komisja Łączności z Polakami za Granicą będzie zabiegać, by Polska domagała się od władz Białorusi bezwarunkowego uznania wybranych nowych władz Związku Polaków na Białorusi - powiedział lider LPR, przewodniczący komisji Roman Giertych po powrocie z Białorusi. W poniedziałek przebywał on w Grodnie przy granicy z Polską.
23.05.2005 | aktual.: 23.05.2005 21:26
Giertych pojechał do Grodna w towarzystwie dwóch eurodeputowanych LPR: Bogusława Rogalskiego i Wojciecha Wierzejskiego. Celem wyjazdu było "podtrzymanie na duchu tamtejszych Polaków", a także pomoc w uregulowaniu konfliktu wokół i w ZPB.
Ministerstwo Sprawiedliwości Białorusi unieważniło marcowy zjazd związku (na którym na nowego prezesa wybrano Andżelikę Borys) i na prezesa przywróciło Tadeusza Kruczkowskiego, który kierował organizacją do marca. Jednocześnie nakazało powtórzenie zjazdu.
W ubiegły wtorek białoruskie władze wydały decyzję o wydaleniu z Mińska polskiego dyplomaty Marka Bućki. Zarzucono mu "aktywne działania, skierowane na destabilizację białoruskiego społeczeństwa".
Giertych podkreślił, że Białoruś jest stroną międzynarodowych konwencji, które wymagają poszanowania dla mniejszości narodowych, a jednym z podstawowych praw mniejszości jest prawo do zrzeszania się.
Żądamy bezwzględnego i bezwarunkowego uznania nowo wybranego zarządu (ZPB) i pełnej możliwości działania tego zarządu i tego związku - powiedział Giertych dziennikarzom w Białymstoku przed wyjazdem na Białoruś i zaznaczył, że mówi to w imieniu polskiego Sejmu. Taka jest na pewno wola większości - dodał.
Poseł spotkał się w Grodnie z wybraną w marcu na prezesa organizacji Andżeliką Borys. W zamkniętym dla prasy spotkaniu brali udział również członkowie Zarządu Związku.
Giertych obejrzał też emitowane w białoruskiej państwowej telewizji propagandowe filmy, w których szkaluje się Polskę i Polaków, a Polska przedstawiana jest jako kraj prowokujący do rozrób w tej części Europy. Jego zdaniem występujący w filmie Kruczkowski w skandaliczny sposób wypowiada się o Polsce.
Lider LPR odmówił spotkania z Tadeuszem Kruczkowskim, nie spotykał się także z administracją białoruską. Zostawił tylko list otwarty do Kruczkowskiego, w którym wezwał go do uszanowania demokracji wewnętrznej w organizacji.
Giertych wyjechał na Białoruś na podstawie turystycznej wizy jednorazowej. W niedzielę uznał za niebywały skandal, że wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (SdPl), który w imieniu marszałka Sejmu zajmuje się sprawami poselskich podróży zagranicznych będących wyjazdami w imieniu Sejmu, odmówił wydania mu paszportu dyplomatyczngeo. Nałęcz w poniedziałek powiedział, że nie mógł samodzielnie podjąć decyzji w sprawie wyjazdu Giertycha, bo podejmuje decyzje w sprawach rutynowych, a ta była wyjątkowa. Nałęcz chciał, by to Prezydium Sejmu zdecydowało, czy Giertych pojedzie na Białoruś w imieniu Sejmu. Jak dodał, apelował do posła Giertycha, aby ten wyjazd starannie przygotować. Według niego, Giertych jednak był innego zdania.