Gazeta Wyborcza
Gazeta Wyborcza - Opcja zamach
19.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Środowa "Gazeta" pisze o kolejnych rewelacjach w sprawie podejrzanych spekulacji giełdowych w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że tuż przed atakiem na USA ktoś spekulował nie tylko pożyczonymi akcjami i tzw. kontaktami terminowymi, o których gazeta pisała we wtorek, lecz również tzw. opcjami na akcje firm, których notowania spadły w wyniku zamachów terrorystycznych - pisze Andrzej Stec.
Opcje to rodzaj zakładu o przyszły kurs akcji, podobny do kontraktów terminowych. Kupujący opcje nabywa prawo do sprzedaży bądź zakupu akcji określonej spółki po z góry ustalonym kursie. Transakcja dochodzi do skutku, o ile kurs rzeczywiście osiągnie zapisaną w umowie wartość.
Jak poinformowali przedstawiciele Chicago Board Options Exchange (CBOE), największej w USA i drugiej co do wielkości giełdzie tzw. instrumentów pochodnych (np. opcji) na świecie, na kilka dni przed atakami na Nowy Jork i Waszyngton zaobserwowano dużo większe niż zwykle obroty opcjami na akcje niektórych firm.
Chodzi m.in. o opcje na akcje UAL Corporation, właściciela linii lotniczych American Airlines, której - przypomnijmy - dwa samoloty porwali i zniszczyli terroryści, oraz o opcje na akcje banku Morgan Stanley, do którego należały 22 piętra w World Trade Center. Obroty tymi opcjami, jak poinformowali pracownicy CBOE, nieoczekiwanie wzrosły aż 25-krotnie.
Tajemniczy inwestor lub inwestorzy, którzy grali opcjami UAL Corp. lub Morgan Stanley tuż przed zamachami, mogli pomnożyć swój kapitał nawet 12 razy! Przykładowo, 6 września na parkiecie w Chicago właściciela zmieniło 2 tys. opcji na akcje UAL Corp. W tym dniu wyceniano je na 180 tys. dol. Po tragedii, gdy kurs spółki spadł o blisko 40%, wartość owego pakietu opcji wzrosła do 2,4 mln dol.
Chicago Board Options Exchange zapowiedziało szczegółowe badanie każdej z podejrzanych transakcji. (mag)