"Gazeta Polska Codziennie": senator PO Jan Rulewski atakuje rząd
Milion euro ma wynosić przyznawana przez Polskę Nagroda Solidarności. Pomysł rozdawania pieniędzy przez prezydenta Bronisława Komorowskiego i szefa MSZ Radosława Sikorskiego nie podoba się byłym działaczom Solidarności - pisze "Gazeta Polska Codziennie". Gazeta przytacza wypowiedź senatora PO Jana Rulewskiego, że "ustanowienie tej nagrody obraża ludzi, którzy walczyli o wolność i żyją obecnie w biedzie".
06.02.2014 09:44
- Osoba, która dostanie tę nagrodę i będzie objeżdżała kraj, zobaczy 30 tys. bezdomnych, miliony osób pracujących na śmieciówkach, byłych członków Solidarności prześladowanych za komuny grzebiących w śmietnikach i odwiedzi sejm, w którym nie ma żadnych przejawów solidarności. Zauważy wtedy, że w naszym kraju istnieje ona jedynie w zapisach konstytucji. Nie mamy pod tym względem światu nic do zaoferowania - mówi krytycznie Rulewski w rozmowie z "Codzienną".
Senator PO zaznacza, że "sejm odrzucił poprawkę, która przyznawała 20 mln zł dla prześladowanych działaczy Solidarności". - W takim kontekście ustalenie nagrody jest obraźliwie dla ludzi walczących o wolność - tłumaczy.
MIlion euro ma wynieść przyznana przez Polskę w rocznicę wyborów 4 czerwca Nagroda Solidarności. Jak podawała "Gazeta Wyborcza", budżet wprost wyda na nią jedynie 50 tys. euro.
Laureat nagrody, do której kandydatów wskaże 15 zasłużonych postaci światowej kultury i polityki, otrzyma milion euro. Jednak bezpośrednio do niego trafi 250 tys. euro. Te pieniądze pochodzą z funduszu przedakcesyjnego.
Kolejne 50 tys. euro otrzyma laureat lub grupa osób na "studialną podróż po Polsce". Ostatnia część nagrody - 700 tys. euro - to pieniądze z funduszu pomocowego MSZ, jakie laureat będzie mógł skierować na określony cel. Te pieniądze MSZ i tak by wydał.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie, PAP