PolskaGang "Szkatuły" przemycał do Niemiec sprzęt RTV

Gang "Szkatuły" przemycał do Niemiec sprzęt RTV

Rozbity na początku tygodnia gang "Szkatuły"
odpowiada za wyłudzanie z hurtowni sprzętu RTV i przemycanie go do
Niemiec - wynika z ustaleń Centralnego Biura Śledczego. Procederem
miał kierować jeden z liderów grupy, zatrzymany przez policjantów -
Feish S. pseud. Tomek vel Kurd.

Gang "Szkatuły" przemycał do Niemiec sprzęt RTV
Źródło zdjęć: © PAP/Policja

08.02.2008 | aktual.: 08.02.2008 13:31

Policja nie ujawniała wcześniej związku tej sprawy z gangiem, choć dwa TIR-y ze sprzętem przechwycono już w ubiegły piątek pod Warszawą. Zatrzymano wówczas trzy osoby. Jak podkreślają funkcjonariusze, to był początek rozbicia gangu.

W TIR-ach znajdowało się 600 telewizorów LCD, wyłudzonych z podtoruńskich hurtowni o wartości ok. 800 tys. zł. Miały być przepakowane w stolicy i przemycone do Niemiec.

Cała sprawa wyszła na jaw m.in. dzięki informacjom, które napłynęły od niemieckiej policji. Wynikało z nich, że u naszych sąsiadów jest sprzedawany sprzęt RTV, który może być wyłudzany z polskich hurtowni. Ciężarówki namierzono dzięki nadajnikom GPS, ukrytym w ładunku.

Kilka dni później - we wtorek - CBŚ i policjanci z KSP zatrzymali 12 członków gangu "Szkatuły" a wśród nich "Kurda". Temu ostatniemu postawiono 11 zarzutów, m.in. podżegania do zabójstwa, rozbojów i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Pozostali odpowiadają za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, uprowadzeń, posiadania broni, wymuszenia rozbójnicze i handel narkotykami.

Jak powiedział Zbigniew Urbański z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji, policjanci powiązali też przestępców z wyłudzaniem i przemytem sprzętu RTV. Z ich ustaleń wynika, że procederem zajmował się właśnie "Kurd" - dodał.

Sprzęt był wyłudzany na podstawie podrobionych dokumentów o prowadzonej działalności gospodarczej i dokonaniu przelewów. Funkcjonariusze wyjaśniają też, ile sprzętu zostało w ten sposób skradzionego i wywiezionego z Polski.

Szef grupy Rafał S. pseud. Szkatuła jest nadal poszukiwany przez policję.

Według funkcjonariuszy, jego gang to obecnie jedna z najgroźniejszych grup przestępczych w Polsce. Odpowiada ona m.in. za podkładanie bomb pod solariami na warszawskiej Pradze. Sam "Szkatuła" ma być zamieszany m.in. w egzekucje dwóch gangsterów (członków tzw. grupy Mokotów) w domu handlowym Klif w maju 2002 roku i bliskiego współpracownika szefa "Mokotowa" - "Korka" - Tomasza S., pseud. Komandos (miał on zginąć w Klifie, został zastrzelony później na stacji benzynowej). Piotr S. ma mieć też związek z zabójstwem Konrada O., pseud. Oboj (jeden z liderów tzw. grupy nowodworskiej) w szpitalu bielańskim w 2004 r.

"Szkatuła" zaczynał od kradzieży samochodów dla gangu Piotra K., pseud. Bandziorek. Później trafił do "grupy mokotowskiej", kierowanej przez Andrzeja H. - "Korka". Utrzymywał kontakty z gangiem "Bandziorka" i współpracował z jego następcą Mariuszem D., pseud. Przeszczep, a po jego aresztowaniu objął przywództwo nad grupą.

Według funkcjonariuszy, z powodu swojej bezwzględności szybko zyskał posłuch u młodych złodziei samochodów. Jego gang początkowo działał na terenie warszawskiego Śródmieścia, później rozszerzał swoje wpływy na inne stołeczne dzielnice i centralne Mazowsze. Sam "Szkatuła" współpracował z zabójcami na zlecenie z Kaukazu. Związał się też z Szymonem K. - "Szymonem" z tzw. grupy żoliborskiej i razem wypowiedzieli wojnę "Korkowi".

Członkowie grupy "Szkatuły" utrzymywali się m.in. z handlu narkotykami, z haraczy od właścicieli agencji towarzyskich, prania brudnych pieniędzy, napadów, włamań do hurtowni, kradzieży i skupowania kradzionych samochodów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)