Funkcjonariusze "bezpieki" podejrzani o zbrodnie komunistyczne
Warszawski pion śledczy Instytutu Pamięci
Narodowej postawił dwóm byłym funkcjonariuszom Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego zarzut tworzenia fałszywych dowodów
wobec dwóch żołnierzy AK i WiN w 1952 r. Skutkiem było skazanie
ich obu na kary śmierci.
Poinformował o tym naczelnik w warszawskim pionie śledczym IPN prok. Paweł Karolak. Powiedział, że na ślad działań 81-letniego dziś Eugeniusza G. i 75-letniego Ryszarda K. IPN natrafił w czasie analizy archiwalnych dokumentów MBP. "Ustaliliśmy więcej sprawców w tamtej sprawie. Do dziś żyją jednak te dwie osoby" - dodał prokurator.
Karolak, powołując się na dobro śledztwa, nie chciał ujawniać jego szczegółów. "Jesteśmy na takim etapie, że wiele okoliczności sprawy nie powinno jeszcze być ujawnionych" - powiedział.
Obaj podejrzani mieli w 1952 r. na różnych szczeblach MBP w Warszawie i okolicach prowadzić operację wobec dwóch żołnierzy AK i Wolności i Niezawisłości. "W ramach tych działań tworzono fałszywe dowody i realizowano inne podstępne zabiegi mające na celu zatrzymanie żołnierzy oraz skierowanie wobec nich ścigania o przestępstwo" - informuje IPN. W ówczesnej terminologii organów bezpieczeństwa nazywało się to "agenturalnym rozpracowaniem i kombinacją operacyjną".
Konsekwencją metod stosowanych przez funkcjonariuszy było skazanie obu żołnierzy na kary śmierci - m.in. na podstawie sfabrykowanych przez MBP materiałów. Karolak powiedział, że wyroki śmierci w późniejszym czasie zamieniono na dożywocie. Do dziś żyje jeden ze skazanych żołnierzy.
Czyny zarzucone podejrzanym stanowią według ustawy o IPN tzw. zbrodnię komunistyczną. Za udział w - jak to formułuje IPN - przestępczym agenturalnym rozpracowaniu i kombinacji operacyjnej grozi im kara do 3 lat więzienia - powiedział prokurator. Obaj podejrzani nie przyznali się do zarzuconych im czynów. Ryszard K. odmówił też złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Eugeniusz G. złożył natomiast wyjaśnienia, w których zaprzeczył postawionym zarzutom.(iza)