Francja: czy wolno z kamerą pod prysznic?
Prezes prywatnej francuskiej telewizji TF1 Patrick Le Lay skrytykował konkurencyjną stację M6 za nadawanie reality show "Loft story". Jego zdaniem, jest to złamanie niepisanej umowy o nieemitowaniu "brukowych" programów.
Na łamach dziennika Le Monde Le Lay zastanawia się nad moralną stroną przedsięwzięcia. "Loft story" przedstawia szczegółowo wspólne życie jedenastki młodych ludzi w domu pod Paryżem, sprowadzające się do miłosnych perypetii. Uczestnicy programu walczą o nagrodę - dom marzeń za 400 tys. dolarów.
Już po dwóch tygodniach nadawania program pobił rekordy oglądalności w telewizji M6.
W najlepszym czasie, przyciągającym dzieci i młodzież, pokazuje się program oparty na seksualnych przygodach grupy młodych ludzi zamkniętych na 70 dni z kamerami towarzyszącymi im nawet pod prysznicem - pisze Le Lay w artykule, który ukaże się w piątkowym numerze Le Monde. Przypomina, że TF1 i M6 umówiły się, że nie będą pokazywać programów w rodzaju "Loft story". Wywołało to swego czasu burzliwą dyskusję o prywatności, dobrym smaku i następstwach psychologicznych dla uczestników.
Dyskusyjny program bije tymczasem rekordy. Oglądalność skoczyła w zeszłym tygodniu, gdy dwoje uczestników programu - tancerka go-go Loana i student Jean-Edouard - całowali się półnadzy w basenie. (kar)