Flaga Strajku Kobiet. Prokuratura nadal sprawdza, czy nie doszło do znieważenia
Już ponad 4 miesiące prokuratura prowadzi śledztwo ws. flagi z symbolem Ogólnopolskiego Strajku Kobiet umieszczonej na balkonie mieszkańca warszawskiej dzielnicy Ursus. Szczegóły sprawy ujawnił w ostatnich dniach wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.
- Przedmiotowe postępowanie toczy się w sprawie (in rem), co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. Obecnie gromadzony jest materiał dowodowy. Mając na względzie dobro prowadzonego śledztwa, prokuratura nie przekazuje szczegółowych informacji o wykonanych i zaplanowanych czynnościach dowodowych – mówi Wirtualnej Polsce rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Przypomnijmy, chodzi o interwencję policji z 12 grudnia ubiegłego roku w jednym z mieszkań na warszawskim Ursusie. Mundurowi otrzymali zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez publiczne znieważenie godła lub flagi państwowej. Kilka godzin później funkcjonariusze bez nakazu weszli do prywatnego mieszkania, a następnie ściągnęli z balkonu flagę Polski z narysowaną błyskawicą - symbolem Strajku Kobiet. Flaga wisiała tam od miesiąca.
- Weszli do mieszkania, bez mojej zgody i natychmiast skierowali się na balkon, skąd ściągnęli flagę. Nie zwracali uwagi na coraz bardziej przerażone sytuacją dzieci – powiedział w rozmowie z TVN24 właściciel lokalu z wywieszoną flagą. Mężczyzna tego dnia był sam w domu z dziećmi.
Trzy dni później, 15 grudnia, prokuratura rejonowa na Ochocie wszczęła w tej sprawie śledztwo. W obronie mieszkańca warszawskiej dzielnicy stanęli posłowie opozycji, którzy wystosowali do MSWiA w tej sprawie zapytanie. Odpowiedź autorstwa wiceministra Maciej Wąsika jest co najmniej kontrowersyjna.
"Z treści zawiadomienia wynikało, że na poziomie 8 piętra jednego z budynków w Warszawie została zawieszona flaga Rzeczypospolitej Polskiej, na środku której widnieje symbol koloru czarnego, który był używany w okresie II wojny światowej przez oddziały Hitlerjugend, i – w ocenie zgłaszającego – doszło do znieważenia flagi państwowej” - twierdzi sekretarz stanu w MSWiA Maciej Wąsik.
"Mając powyższe na uwadze, policjanci udali się pod wskazany w zawiadomieniu adres, a następnie po przedstawieniu się oraz okazaniu legitymacji służbowej przebywającemu w mieszkaniu mężczyźnie, zabezpieczyli przedmiotową flagę. Z powyższej czynności został sporządzony protokół. W dniu 15 grudnia 2020 r. prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota w Warszawie wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa. Ponadto 5 stycznia 2021 r. prokurator uznał flagę za dowód rzeczowy, wydając w tej sprawie postanowienie w przedmiocie dowodów rzeczowych" – napisał wiceminister Maciej Wąsik.
W opinii posłanek opozycji (a podpisało się pod poselskim zapytaniem kilkanaście parlamentarzystek Koalicji Obywatelskiej i Lewicy) policjanci bez zgody mieszkańca warszawskiej dzielnicy Ursus wtargnęli do jego mieszkania, poszli na balkon i ściągnęli polską flagę z umieszczonym na niej symbolem Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
"Stwierdzili, że mężczyzna popełnił przestępstwo znieważenia flagi, a także utrudnia czynności służbowe oraz obraża funkcjonariuszy Policji. Według relacji mieszkańca policjanci nie przedstawili żadnego dokumentu stanowiącego podstawę podjęcia stosownych czynności. Wystraszyli też przebywającą w mieszkaniu trójkę dzieci" – uważają posłanki.
Po tym, jak w ramach Strajku Kobiet zaczęły odbywać się protesty, politycy PiS zaczęli porównywać logo owego ruchu do hitlerowskiej symboliki.
- Z pewną przykrością stwierdzam, że na sali wśród posłów Lewicy i Platformy Obywatelskiej są posłowie, którzy mają maseczki ze znakami do złudzenia przypominającymi symbole Hitlerjugend… i SS. Ale rozumiem, że opozycja totalna nawiązuje do totalitarnych wzorów – mówił wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. W podobnym tonie wypowiadał się prezes Jarosław Kaczyński.
Według portalu fakenews.pl symbol Strajku Kobiet nie ma w swojej formie graficznej nic wspólnego z symbolami organizacji hitlerowskich takich jak Hitlerjugend czy SS. "Bazowanie na samym fakcie, iż oba symbole łączy fakt użycia szeroko wykorzystywanej w symbolice błyskawicy, stanowi manipulację mającą na celu dyskredytację przeciwników politycznych” – czytamy na stronach portalu.