Firma syna Donalda Tuska na plusie. Mamy komentarz Michała Tuska
Firma Michała Tuska GDNExpress, zajmująca się przewozem osób, po raz pierwszy od początku działalności odnotowała w ubiegłym roku zysk netto. W tym roku, ze względu na epidemię, spółka musiała dostosować się do wymogów rynku. - Realizujemy więcej przewozów okazjonalnych, a także zajmujemy się podwykonawstwem dla firm kurierskich – mówi nam Tusk junior.
09.10.2020 13:01
- Ubiegły rok jak najbardziej można uznać za udany – pierwszy raz wygenerowaliśmy zysk netto i to mimo pewnych zwiększonych kosztów. Poświęciliśmy też sporo czasu na konkretne plany dalszego rozwoju, niestety, co oczywiste, rzeczywistość 2020 roku je brutalnie zweryfikowała – mówi Wirtualnej Polsce Michał Tusk.
Syn Donalda Tuska od blisko czterech lat realizuje się "na swoim". Jest właścicielem, jedynym udziałowcem i prezesem własnej firmy. I właśnie opublikował kolejne wyniki finansowe. Za 2019 rok. Tusk junior ma w końcu powody do radości. Nieduże, ale jednak. - Zysk netto za rok obrotowy 2019 wyniósł 9052,35 zł – czytamy w dokumentach. Uchwałą z 30 września syn byłego premiera postanowił zysk pozostawić w spółce.
To pierwszy od trzech lat sukces właściciela GDNExpress. Przez ten okres stracił prawie 400 tys. zł. W 2016 r. było 329 tys. zł strat, w 2017 r. – 59 tys. zł, a rok później "tylko” 6,5 tys. zł. W tym samym okresie przychody firmy rosły bardzo prężnie: w 2016 r. – 289 tys. zł, 2017 r. – 1 mln 80 tys. zł, w 2018 – 1 mln 458 tys. zł.
Firma Tuska juniora obsługuje stałą trasę - z Bydgoszczy do gdańskiego portu lotniczego. Kapitał zakładowy w momencie odpalenia biznesu wyniósł 10 tys. zł. W 2018 r. przewiozła 28 tys. osób. Na wyposażeniu są 4 pojazdy. Średnia cena biletów to ok. 60 zł.
Według money.pl, z analizy dokumentów wynika, że na początku działalności Michał Tusk popełnił drobny błąd - kupił używane wozy, a te szybko się psuły. Tym bardziej, że w ciągu miesiąca robiły po 30 tys. kilometrów.
Pytany o podsumowanie ubiegłego roku i obecną sytuację, w dużym stopniu powiązaną z epidemią COVID-19, mimo wszystko, nie kryje optymizmu.
- Kondycja finansowa – jeśli oceniać ją pod kątem obsługi płatności (podatki, ZUS, raty leasingowe) to wygląda ona nieźle. Niemniej oczywiście firma działa w ograniczonym zakresie, chociażby rozkład został dostosowany do obecnego rozkładu lotów i jest siłą rzeczy okrojony - mówi WP Michał Tusk.
- Dywersyfikujemy przychody, realizujemy więcej przewozów okazjonalnych, a także zajmujemy się podwykonawstwem dla firm kurierskich. To pozwala nam zabezpieczyć funkcjonowanie firmy. Trudno oczywiście mówić cokolwiek o przyszłości – na tą chwilę jest ona całkowicie nieprzewidywalna, niemniej będziemy rozwijać linię i obsługiwać kolejne miasto – Grudziądz – od listopada. Obecna sytuacja to także trochę łatwiejsze wejście na kolejne rynki, o ile oczywiście ma się środki i pomysł na takie ruchy. Na tę chwilę mamy i jedno, i drugie - zapewnia syn byłego premiera.
Natomiast w sprawozdaniu finansowym nie ukrywał, że wyniki z 2019 mogły pierwotnie budzić optymizm i zwiastować większe zyski w kolejnych latach.
- Niestety pandemia COVID-19, związane z nią działania ograniczające funkcjonowanie gospodarki, ograniczenia w ruchu lotniczym i strach przed podróżami każą zrewidować te plany i prognozy. Obecnie celem spółki jest utrzymanie funkcjonowania linii, optymalizacja działania i dywersyfikacja źródeł dochodów – napisał Michał Tusk.