Finansowy paraliż w Watykanie po zablokowaniu transakcji kartami
W Watykanie od 1 stycznia nie można płacić za nic żadną kartą bankową. Wszystkie transakcje zostały zablokowane przez włoski bank narodowy w ramach walki z praniem brudnych pieniędzy. To duże utrudnienie, głównie dla zwiedzających Muzea Watykańskie.
03.01.2013 | aktual.: 03.01.2013 14:48
Bank centralny Banca d'Italia zablokował wszelkie opłaty elektroniczne dokonywane za pośrednictwem systemu Pos. Wyjaśnił, że Watykan nie może mieć przez niego dostępu do włoskich banków, gdyż zgodnie z normami o walce ze zjawiskiem prania brudnych pieniędzy uważany jest za państwo spoza Unii Europejskiej, którego nie obowiązują takie same rozporządzenia, jak w krajach członkowskich.
Narodowy bank Włoch uznał, że włoska filia jednego z niemieckich banków, który obsługiwał wszystkie transakcje dokonywane za pomocą kart w Watykanie, nie miała prawa tego robić.
Włoskie media zwracają uwagę na bezprecedensowość tej decyzji, która bardzo utrudnia funkcjonowanie wielu instytucji i placówek za Spiżową Bramą, przede wszystkim Muzeów Watykańskich, odwiedzanych codziennie przez tysiące ludzi. Kiedy włoscy i zagraniczni turyści docierają do kasy po kilku godzinach stania w kolejce, dowiadują się, że nie mogą zapłacić za bilety żadną kartą kredytową ani bankomatową. Jedyna przyjmowana forma płatności to gotówka, czeki i karty bankomatowe, wydane przez watykański bank IOR tylko jego klientom.
Przykład paraliżu w Muzeach Watykańskich jest najbardziej spektakularny, ale kartami nie można płacić też w obleganej aptece za Spiżową Bramą, w znajdującym się tam supermarkecie i na poczcie.
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi oświadczył, że nawiązano kontakty, by rozwiązać ten problem, i wyraził nadzieję, że przerwa w transakcjach elektronicznych będzie krótka.
Sytuacja jest bardzo poważna - przyznaje włoska prasa.
Przypomina się, że Watykan stara się o umieszczenie na tzw. białej liście Moneyval, czyli instytucji Rady Europy, która ocenia skuteczność norm służących walce z praniem brudnych pieniędzy. W raporcie, ogłoszonym w zeszłym roku po szczegółowych kontrolach, uznano, że część wprowadzonych w Watykanie rozwiązań wymaga korekty i uzupełnienia.
Te kolejne kłopoty watykańskich finansów nakładają się na problemy w samym banku IOR, który nie ma prezesa od maja zeszłego roku. Dotychczasowy szef Ettore Gotti Tedeschi został zwolniony w atmosferze skandalu, gdy rada nadzorcza zarzuciła mu niewywiązywanie się z wyznaczonych mu zadań i poważne zaniedbania. On sam twierdzi, że pracę utrudniali mu przeciwnicy przejrzystości w watykańskim banku, o której zagwarantowanie zabiegał.