Filipińsko-amerykańskie gry wojenne
Scenariusz zakłada odbicie wyspy zajętej przez siły przeciwnika
To rozwścieczyło Chiny. "Rośnie ryzyko wojny" - zdjęcia
Setki żołnierzy amerykańskich i filipińskich wzięło w udział w ćwiczeniach, których scenariusz przewidywał odbicie małej wyspy na spornym obszarze, do których prawo roszczą sobie Chiny. Pekin oświadczył oficjalnie, że manewry zwiększają ryzyko zbrojnego konfliktu w regionie.
Rzecznik amerykańskich marines Bryan Mitchell powiedział dziennikarzom, że rejon manewrów nie ma żadnego związku z filipińsko-chińskim sporem. - Te ćwiczenia przeprowadzane są regularnie. W tym roku akurat odbywają się na Palawan. Zaplanowane zostały miesiące temu, przed jakimikolwiek wydarzeniami, które teraz zajmują czołówki gazet - stwierdził Mitchell.
Również filipińscy wojskowi odrzucili sugestie o prowokacyjnym charakterze ćwiczeń. Generał Juancho Sabban podkreślił, że manewry mają służyć "zacieśnianiu współpracy i poprawie umiejętności".
(reuters.com, PAP, wp.pl/tbe)
Gry wojenne
Agencja Reutera podkreśla, że doroczne wspólne gry wojenne na położonej na zachodzie Filipin wyspie Palawan zbiegły się z niedawnym incydentem filipińsko-chińskim we wschodniej części Morza Południowochińskiego.
Gry wojenne
Przed dwoma tygodniami fregata patrolowa marynarki wojennej Filipin "Gregorio Del Pilar", zatrzymała chińskie kutry, które kotwiczyły u wybrzeży raf i wysepek nazywanych przez Chińczyków Huangyan, a przez Filipińczyków Panatag Shoal (Scarborough Shoal). Na miejscu pojawiły się szybko chińskie okręty patrolowe, które zajęły pozycje między "Gregorio Del Pilar", a łodziami, by nie dopuścić do zatrzymania rybaków.
Gry wojenne
Incydent ożywił napięcie między Pekinem a Manilą, które spierają się o prawa do tego obszaru. Pekin przypisuje sobie prawo własności do znacznej części Morza Południowochińskiego.
Gry wojenne
Do wysp na tym akwenie - w tym Paracelskich i Spratly - roszczenia zgłaszają również Wietnam, Tajwan, Malezja, Brunei i właśnie Filipiny. Obszar ten jest łakomym kąskiem, gdyż przypuszcza się, że kryje bogate podmorskie złoża ropy naftowej i gazu.
Gry wojenne
Teraz napięcie w regionie wywołują amerykańsko-filipińskie manewry, których scenariusz zakłada odbicie małej wyspy z rąk przeciwnika na spornych wodach terytorialnych. Pekin już w zeszłym tygodniu oświadczył, że ćwiczenia zwiększają ryzyko zbrojnej konfrontacji. W środę chiński wiceminister spraw zagranicznych Cui Tiankai zaapelował, by spory rozwiązywać na drodze dialogu i dyplomacji.
Gry wojenne
Pekin już w zeszłym tygodniu oświadczył, że ćwiczenia zwiększają ryzyko zbrojnej konfrontacji. W środę chiński wiceminister spraw zagranicznych Cui Tiankai zaapelował, by spory rozwiązywać na drodze dialogu i dyplomacji.
Gry wojenne
Reuters ocenia, że celem Baracka Obamy jest zapewnienie sojuszników w regionie, iż Waszyngton będzie przeciwwagą dla Chin w rejonie Morza Południowochińskiego. Jest to część składowa ogłoszonej przed kilkoma miesiącami strategii zwiększenia amerykańskiej obecności wojskowej w regionie Azji i Pacyfiku.
Gry wojenne
Morze Południowochińskie jest szlakiem handlowym, przez który przepływają rocznie warte pięć bilionów dolarów towary. Jest też bogaty w złoża minerałów i obfite łowiska ryb oraz, prawdopodobnie, pokaźne podmorskie zasoby ropy i gazu.
Gry wojenne
Pekin stoi na stanowisku, że sporny obszar "jest integralną częścią terytorium chińskiego, a wody otaczające Huangyan są tradycyjną strefą połowów chińskich rybaków" oraz że "liczne chińskie dokumenty historyczne świadczą o tym (...), że Huangyan należy do terytorium Chin".
(reuters.com, PAP, wp.pl/tbe)