Farfał ich wyrzucił, ale Rada TVP i tak się zebrała
Nowa Rada Nadzorcza TVP obraduje w ośmioosobowym składzie. W posiedzeniu ze względu na "wątpliwości prawne" nie uczestniczy reprezentant ministra skarbu prof. Ewa Nowińska. Pozostali członkowie Rady po tym, jak nie wpuszczono ich do siedziby TVP, zebrali się w jednej z warszawskich kancelarii prawnych.
16.09.2009 | aktual.: 12.11.2009 13:28
Członkowie Rady są przekonani, że obrady w ośmioosobowym gronie będą ważne, mają jednak wątpliwości czy bez dziewiątego członka będą mogli zmienić ustalony wcześniej porządek posiedzenia. Oznaczałoby to, że w środę nie dojdzie do odwołania p.o. prezesa TVP Piotra Farfała. Środowy porządek przewiduje bowiem jedynie ukonstytuowanie się Rady.
Rada Nadzorcza poprzestanie więc prawdopodobnie na wyborze swoich władz oraz wyznaczy termin następnego posiedzenia z nowym już porządkiem obrad, który będzie przewidywał zmiany w zarządzie.
Jeszcze we wtorek członkowie rady byli przekonani o tym, że Rada spotka się w kompletnym, dziewięcioosobowym składzie. Na środę rano prof. Nowińską wezwano jednak do ministerstwa skarbu, którego w RN jest reprezentantem. Jak powiedział rzecznik resortu Maciej Wewiór prof. Nowińska była w środę zaproszona do ministerstwa, spotkała się z resortowymi prawnikami. Jak podkreślił, naturalnym jest, że reprezentant ministra skarbu spotyka się ministerialnymi ekspertami.
Prof. Nowińska pytana, czego dotyczyło jej spotkanie z ministerialnymi prawnikami, powiedziała: łatwo jest się domyśleć - sytuacji, w której teraz jesteśmy.
Po spotkaniu w resorcie prof. Nowińska stawiła się w TVP, gdzie na godz. 11 wyznaczone było posiedzenie Rady Nadzorczej (odwołane następnie przez p.o. prezesa Farfała, czego Rada nie uznała). Jako jedyna z dziewięcioosobowego grona została wpuszczona do pomieszczeń Rady Nadzorczej. Pozostali członkowie rady po ok. dwóch godzinach oczekiwania na nią przenieśli się do kancelarii prawnej, pozostawiając prof. Nowińskiej informację, gdzie odbywa się posiedzenie.
"Niewpuszczenie członków Rady to skandal"
Prof. Nowińska opuszczając budynek TVP powiedziała, że niewpuszczenie pozostałych członków rady jest skandalem. - Posiedzenie zwołane było prawidłowo, odwołanie go przez prezesa Farfała, jest pełne wątpliwości prawnych - mówiła. Jak dodała, właśnie te wątpliwości musi wyjaśnić, a spędzony w budynku TVP czas upłynął jej m.in. na zapoznawaniu się z dokumentacją prawną dot. odwołania posiedzenia. Spotkała się też z p.o. prezesem Farfałem.
- Przykro mi, że koledzy czekali, ale ja jako przedstawiciel poważnej instytucji, czyli RN TVP, nie mogę obradować albo przed budynkiem, albo gdziekolwiek - powiedziała Nowińska. - Uważam, że powinniśmy się ukonstytuować w bardziej przyzwoitym miejscu - mówiła.
Według niej środowe posiedzenie Rady będzie ważne. - Wydaje mi się, że może się odbyć także bez mojego udziału, ponieważ głosowanie jest bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy członków rady - powiedziała.
- To, że mnie nie ma na tym posiedzeniu, nie znaczy, że ja uważam, że ono nie może się odbyć. Może, ale beze mnie, ponieważ ja muszę wyjaśnić sobie wątpliwości prawne - dodała. Prof. Nowińska zaznaczyła, że nie wie czy "są to wątpliwości, które mogą o czymś zadecydować", ale "nie można dopuścić do sytuacji, w której uczestniczy się w posiedzeniu, co do którego ma się wątpliwości prawne, bo działa się wtedy przeciw sobie, przeciw swojej moralności".
Przy ul. Sapieżyńskiej obradują obecnie: Bogusław Szwedo, Piotr Wawrzeński, Barbara Misterska-Dragan, Małgorzata Wiśnicka-Hińcza, Bogusław Piwowar, Beata Kozłowska-Chyła, Krystyna Pawłowicz i Tomasz Szatkowski.
Wchodząc na posiedzenie Rady jeden z jej członków Piotr Wawrzeński powiedział, że zdaniem prawników, skoro prof. Nowińska została "skutecznie" poinformowana o posiedzeniu, Rada będzie mogła obradować i może pojawić się punkt o odwołania Farfała. - Widzę, że wśród członków rady jest taka wola - powiedział.
O co chodzi w awanturze w TVP?
Zamieszanie wokół posiedzenia Rady Nadzorczej TVP wynika z faktu, że p.o. prezes TVP Piotr Farfał, podobnie jak jeden z członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Lech Haydukiewicz kwestionują legalność jej powołania. Obaj próbują dowieść przed sądem, że wyboru Rady dokonano ze złamaniem regulaminu prac KRRiT, a Haydukiewiczowi uniemożliwiono udział w obradach KRRiT, podczas których wybierano radę nadzorczą.
Z powodu tego sporu prawnego Farfał odwołał zwołane wcześniej przez siebie na 16 września posiedzenie. W środę zaś do budynku TVP wpuszczono jedynie prof. Nowińską, ponieważ tylko ona, jako wskazana przez ministra skarbu, a nie KRRiT uważana jest przez zarząd TVP za prawomocnego członka Rady Nadzorczej.
Nowa RN TVP nie została też dotąd zarejestrowana w KRS. We wniosku do sądu nie zamieszczono bowiem numerów PESEL członków nowej Rady Nadzorczej. W efekcie sąd wniosek zwrócił.
Wszystkim zarzutom o legalność powołania rady nadzorczej zaprzecza czterech pozostałych (oprócz Haydukiewicza) członków KRRiT. Jak argumentują, przy powołaniu Rady nie złamano regulaminu prac KRRiT, ponieważ o wyborze rad nadzorczych mówi inny, odrębny regulamin, członkowie KRRiT uważają też, że Haydukiewicz sam opuścił obrady KRRiT, gdy wybierała ona rady nadzorcze.
Dodatkowo Krajowa Rada przyjęła stanowisko potwierdzające ważność i zgodność z procedurą dokonanego w końcu lipca wyboru członków nowej rady nadzorczej TVP. W przekazanym stanowisku, KRRiT wymieniła wszystkie osiem osób wybranych 30 lipca w skład rady nadzorczej wraz z ich adresami i numerami PESEL. "Uchwały z dnia 30 lipca 2009 r. zostały podjęte czterema głosami 'za' przez czterech członków KRRiT obecnych w trakcie głosowania, to jest w sposób zgodny z wymogami przepisów ustawy o radiofonii i telewizji" - głosi przyjęte stanowisko.