Farfał: ci co mnie krytykują, nie chcą zmian w TVP
P.o. prezesa TVP Piotr Farfał uważa, że
osoby, które go krytykują mają interes w tym, by nie dopuścić do
zmian w systemie produkcji telewizyjnej. W wywiadzie dla
"Dziennika" mówi też, że chodzi o pokazanie TVP jako niewydolnej,
by później kupić po atrakcyjnej cenie któryś z jej programów.
10.04.2009 | aktual.: 10.04.2009 05:19
Kilka dni temu na łamach "Gazety Wyborczej" twórcy, m.in. Andrzej Wajda, Agnieszka Holland, zaapelowali do władz o odwołanie Piotra Farfała ze stanowiska p.o. prezesa TVP. Zarzucili mu m.in., że jest byłym neonazistą i antysemitą. inicjatorem listu był reżyser Krzysztof Krauze.
Farfał mówi w "Dzienniku", że najistotniejszym powodem tego listu jest koniunkturalizm. - Powiedzmy sobie szczerze: były w telewizji osoby zatrudnione na bardzo wysokich stanowiskach, które bardziej lub mniej sprzyjały pewnej wyselekcjonowanej grupie producentów, reżyserów etc. I bardzo często odbywało się to tak, że jedni odwiedzali gabinety drugich z projektami programowymi w ręku, a ci drudzy nawet bez ich czytania zatwierdzali je do produkcji. Teraz to się skończyło - mówi.
Farfał "poleca wstrzemięźliwość" wszystkim, którzy czekają na jego rychłe odejście. Mówi, że nowa ustawa medialna ma duże wady prawne i wywraca system medialny na niekorzyść nadawców publicznych. Dodaje, że nie sądzi, by kiedyś weszła w życie.