Fałszywy alarm - w "podejrzanej paczce" były... książki
Podejrzana przesyłka dotarła do konsulatu Grecji w Brukseli - poinformowały belgijskie władze i ambasada Grecji w tym mieście. Wezwano policję. Alarm okazał się fałszywy; w paczkach były jedynie książki.
26.01.2011 17:41
- Konsulat otrzymał dwie dość ciężkie przesyłki wyglądające na paczki z książkami. Ponieważ nie było na nich nadawcy, wezwano prewencyjnie policję. Mamy w tej kwestii wyraźne instrukcje - poinformowała rzeczniczka greckiej ambasady w Brukseli.
Policja otoczyła ulicę w centrum miasta i ewakuowała konsulat - podała agencja Belga. Specjalny oddział zajmujący się unieszkodliwianiem materiałów wybuchowych stwierdził jednak, że w paczkach były książki.
Na początku listopada ubiegłego roku do ambasad w Atenach oraz kilku europejskich polityków wysłano kilkanaście przesyłek zawierających materiały wybuchowe ukryte w książkach. Cztery z nich wybuchły; pracownica jednej z firm wysyłkowych została ranna. Grecka policja uważa, że za ostatnią serię alarmów bombowych odpowiedzialne są lewackie bojówki (czytaj więcej)
Czytaj również: Bomby w Grecji - "anarchiści wymierzają światu klapsa"
W grudniu dwie przesyłki wybuchły w Rzymie w ambasadach Szwajcarii i Chile; ranne zostały dwie osoby. Kolejną przesyłkę zawierającą materiały wybuchowe wykryto w ambasadzie Grecji; udało się ją zneutralizować, nie było ofiar (czytaj więcej).