'Fakty' bez Tomasza Sekielskiego
Tomasz Sekielski odchodzi z redakcji Faktów TVN.
Magazyn "24 godziny", flagowy program TVN24 podsumowujący wydarzenia mijającego dnia, od 4 listopada emitowany będzie także w weekendy o godzinie 21. Audycję poprowadzi Tomasz Sekielski.
- Program "24 godziny" to dla mnie wielkie wyzwanie, nigdy jeszcze nie prowadziłem tego typu magazynu informacyjnego - mówi Sekielski. - Przygotowanie audycji weekendowej będzie wymagało ode mnie planowania ponadczasowego - dodaje dziennikarz.
Tomasz Sekielski z dniem 1 listopada odchodzi z redakcji Faktów. Pracował tam od samego początku istnienia serwisu czyli 9 lat. Był reporterm sejmowym, politycznym. Trzy lata temu wspólnie z Andrzejem Morozowskim na antenie tvn 24 prowadził "Prześwietlenie". Od roku, duet ten można zobaczyć w TVN, we wtorki, w programie "Teraz my!". I to się nie zmieni. Sekielski postawił na publicystykę.
W dni powszednie magazyn "24 godziny" prowadzą Bogdan Rymanowski, Łukasz Grass, Justyna Pochanke i Piotr Marciniak.
Dziennik: Po dziewięciu latach odchodzi pan z „Faktów”. Nie żal panu?TOMASZ SEKIELSKI: No bardzo mi szkoda, ale taka jest kolej rzeczy. Od jakiegoś czasu było mi trudno łączyć pracę reportera i prowadzenie programu „Teraz My”. Reporterem jest się 24 godziny na dobę. Nie można być nim dopiero od środy czy czwartku. Dla „Faktów” też będzie lepiej, jak zajmę się publicystyką. Ale nie traktuję tego jako zsyłki.W „Teraz My” nie kryje pan emocji, kiedy denerwuje pana jakiś gość. Justyna Pochanke, Piotr Marciniak i Bogdan Rymanowski w „24 godziny” nie dają się ponieść nerwom. Nadal będzie pan skakał ludziom do gardła? Przecież ja jestem łagodny jak baranek (śmiech). Będę dociekliwy jak zawsze, nie zrezygnuję ze swojej wyrazistości. Chciałbym, żeby weekendowe „24 godzin” były prowadzone w innym stylu. To będzie mój autorski program. Jeżeli czas pozwoli, to sam będę robił materiały reporterskie. Będziemy z gośćmi analizować to, co się stało w tygodniu, zadamy pytanie, co dalej. W dni powszednie żyjemy newsem, u mnie
będzie czas na analizę i podsumowanie.Nie wykończy pana prowadzenie programu w każdy weekend?No, to jest oczywiście problem. Rozmawiałem z żoną, dyskutowaliśmy długo. Na razie moje dzieci są małe, żona nie pracuje, możemy więc sobie zrobić weekend w środę albo w czwartek.A co z „Teraz My”? Opuści pan Andrzeja Morozowskiego?O nie. Nie ma mowy. Tutaj nic się nie zmieni.