Ewakuacja harcerzy z obozu. Nowe zasady po tragedii w Suszku
136 harcerzy z obozu w Juszczynie w Małopolsce ewakuowano. Powodem były potężne nawałnice. Po zeszłorocznej tragedii w Suszku wprowadzono nowe procedury.
Jak informuje Polsat News, ewakuowano obóz Hufca ZHP Kraków-Śródmieście oraz trzy podobozy Hufca ZHP Oświęcim. W obozie harcerskim zostały tylko trzy osoby, w tym pwd. Adam Góralczyk, komendant Hufca Oświęcim, by pilnować namiotów i pozostawionych w nich rzeczy.
Harcerze zostali ewakuowani do pobliskiej szkoły w Juszczynie, oddalonej od obozowiska o ok. 3 km. Dzieci spędziły tam noc. Góralczyk tłumaczy, że według nowych procedur po ogłoszeniu III stopnia zagrożenia trzeba przeprowadzić ewakuację. - Każdy obóz ma nowy regulamin ewakuacji - wyjaśnia. Uspokaja jednak, że nic się nie wydarzyło groźnego. Ponad 140 harcerzy ewakuowano również w Wiośnie (Świętokrzyskie).
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Tragedia w Suszku
Do tragedii na obozie harcerskim w Suszku doszło w zeszłym roku. W obozie brało udział 130 harcerzy z łódzkiego okręgu ZHR. Opiekę nad nimi sprawowało ośmiu wychowawców. W nocy z 11 na 12 sierpnia - w wyniku gwałtownych burz i wiatrów, które przeszły nad Pomorzem - obóz został zniszczony i odcięty od świata przez tarasujące drogi drzewa. W wyniku nawałnicy zginęły dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat: obie zostały przygniecione przez powalone wiatrem drzewa. 38 kolejnych uczestników obozu trafiło do szpitali z różnymi obrażeniami.