Europosłanka zawiesiła członkostwo w PO

- Na czas wyjaśnienia sprawy zawieszam swoje członkostwo w PO, żeby w tym czasie walczyć o swoje dobre imię - powiedziała. W dniu wczorajszym eurodeputowana zrezygnowała również z funkcji skarbnika europarlamentarnej delegacji PO-PSL.

Powodem rezygnacji jest podejrzenie wyłudzenia przez europosłankę pieniędzy z Parlamentu Europejskiego. Handzlik powiedziała, że nie chce, aby oskarżenia pod jej adresem rzutowały na dobre imię całej delegacji.

Europosłanka zapewniła, że chce szybkiego uchylenia swojego immunitetu przez Parlament Europejski, aby wyjaśnić całą sprawę. Handzlik tłumaczyła, że "nie miała w ręku" 1400 euro, o których przywłaszczenie jest podejrzana i że w jej przekonaniu może chodzić o błąd w dokumentach.

- Jeżeli był jakiś błąd, to ja domniemywam, że to jest jakiś zwykły błąd, który każdemu mógł zdarzyć się przy ewentualnym wypełnianiu dokumentów - zapewniała.

Radio RMF FM podało do informacji publicznej, że w lipcu zastępca prokuratora generalnego podpisał wniosek do szefa PE Martina Schulza o uchylenie immunitetu Handzlik. Według udostępnionych informacji, polityk PO miała pobrać pieniądze na kurs językowy, na którym się nie pojawiła. Sprawę wykrył unijny urząd ds. walki z nadużyciami OLAF, który po wstępnej analizie przekazał dokumentację do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. To ona wystąpiła o uchylenie immunitetu.

Szefowa tej prokuratury ds. przestępczości gospodarczej, prokurator Katarzyna Jakacka nie chciała ujawnić, jakie konkretnie dowody pozwoliły na wystąpienie do PE. - Zdecydował całokształt materiału dowodowego - powiedziała. Jakacka tłumaczyła, że na obecnym etapie postępowania nie może podawać szczegółowych informacji. Niemniej Jakacka dodała, że zarzut usiłowania wyłudzenia postawiono również asystentowi europosłanki.

Handzlik jest od 2004 r. posłanką do Parlamentu Europejskiego. Została wybrana z województwa śląskiego z listy PO. Bez uchylenia immunitetu członkowi PE nie można postawić formalnego zarzutu.