Euforia przed deklaracją niepodległości Kosowa
Tysiące kosowskich Albańczyków rzuciło w sobotę wieczorem wyzwanie śnieżnej, mroźnej pogodzie i wyszło na ulice, aby świętować na improwizowanych ulicznych fiestach zbliżającą się jednostronną deklarację niepodległości Kosowa.
16.02.2008 | aktual.: 17.02.2008 04:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/kosowo-niepodlegle-6038709312705153g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/kosowo-niepodlegle-6038709312705153g )
Kosowo przed ogłoszeniem niepodległości
Już na długo przed godziną 20.30, na którą zapowiadano wystąpienie telewizyjne premiera Kosowa Hashima Thaciego, który miał zapowiedzieć na niedzielę proklamację niepodległości, centrum Prisztiny było kompletnie zablokowane. Do stolicy przyjechały samochodami i autobusami dziesiątki tysięcy ludzi.
Wszystkie samochody udekorowane są flagami albańskimi, amerykańskimi, a czasem starymi proporcami z wypisanym hasłem, którego autorem był prezydent federacyjnej Jugosławii Josip Broz-Tito: "zjednoczenie i braterstwo".
Jasne, że teraz to hasło dotyczy unifikacji wszystkich Albańczyków na całych Bałkanach - tłumaczy kierowca 20-letniego mercedesa z rejestracją tirańską, siwy Albańczyk, który przywiózł tu całą, liczną rodzinę.
W naszych żyłach krąży ta sama krew, wszyscy jesteśmy Albańczykami - mówi kierowca autobusu, który przywiózł Albańczyków z pobliskiej Macedonii.
Ameryka i Bóg, dzięki Ameryce jesteśmy żywi! - woła inny uczestnik ulicznej zabawy, całując flagę Stanów Zjednoczonych woła. Nawiązuje do zbrojnej interwencji USA przeciwko Serbii z 1999 roku, podjętej decyzją prezydenta Billa Clintona. Jego imię nosi jedna z głównych alei Prisztiny.
Na naszej ziemi nie ma miejsca dla Serbów! - woła do grupy dziennikarzy mały chłopiec, który podpala zapałkami jedną po drugiej kolorowe petardy.
W tym samym czasie 40 kilometrów na północ od Prisztiny, na kontrolowanym przejściu między albańską a serbską częścią 250-tysięcznego miasta Kosowska Mitrovica, znajdującym się na moście, francuscy żołnierze kończą ustawiać zapory z drutu kolczastego.
Wojsko musi być gotowe do reagowania, aby zapobiec każdej prowokacji, do jakiej może dojść w tych dniach, czy to ze strony Albańczyków, czy Serbów - powiedział zagranicznym dziennikarzom dowódca oddziałów NATO w Kosowie, francuski generał Xavier de Marnhac.